Budowa nowych oczyszczalni ścieków i modernizacja tych, które już działają, przegląd wydanych pozwoleń wodno-prawnych, powołanie służby wodnej, zaostrzenie mandatów i wprowadzenie kar administracyjnych do nawet miliona złotych. Prezes Wód Polskich Krzysztof Woś przedstawił w Szczecinie założenia tzw. ustawy nadodrzańskiej.

Ustawa o rewitalizacji Odry została przegłosowana co prawda już 13 lipca przez Sejm, ale Prezes Wód Polskich Krzysztof Woś postanowił w ten poniedziałek przedstawić jej szczegóły podczas konferencji w Szczecinie. Dodajmy, że obecnie dokument znajduje się w Senacie, gdzie we wtorek zaplanowano posiedzenia Komisji Środowiska i Infrastruktury.

Modernizacja oczyszczalni, budowa nowych zbiorników i stopni

W ustawie o rewitalizacji Odry wskazano m.in. na konieczność budowy, rozbudowy lub modernizacji 123 oczyszczalni ścieków oraz realizacji 259 inwestycji związanych z budową lub modernizacją sieci kanalizacyjnej. 

– W dorzeczu Odry jest 630 oczyszczalni ścieków, z czego 47 nie odpowiada normom. W Zachodniopomorskiem takich oczyszczalni niespełniających parametrów jest 9 – przedstawił Krzysztof Woś.

Jak podkreślił, w ustawie znalazły się regulacje, które „zdecydowanie przyczynią się do poprawy stanu ilościowego oraz jakościowego wody w Odrze”. Ustawa przewiduje budowę zbiorników retencyjnych w zlewni Odry oraz dwóch nowych stopni na dolnośląskim odcinku rzeki.

– Mowa o działaniach retencyjnych, mających na celu spowolnienie odpływu i zmagazynowanie wody, tak aby w sytuacjach niżówki można było nią odpowiednio dysponować – mówił. – Niżówkę obserwujemy już od dłuższego czasu, nawet teraz. Te pięć zbiorników retencyjnych, które są usytuowane w górnej części dorzecza Odry są niewystarczające, aby sprostać zmianom klimatu.

Przegląd wszystkich pozwoleń wodno-prawnych

Przepisy tzw. ustawy odrzańskiej odnoszą się także do pozwoleń wodnoprawnych. W przeciągu 18 miesięcy od dnia wejścia w życie dokumentu ma zostać dokonany przegląd zintegrowanych pozwoleń na wprowadzenie ścieków do wód na obszarze zlewni rzeki Odry. 

Jak poinformował Krzysztof Woś, w tej chwili ważnych jest 820 pozwoleń wodnoprawnych (w tym 88 wydanych przez marszałków, 26 wydanych przez wojewodów i 67 przez starostów). Przez ustawę ma zostać wprowadzona możliwość cofnięcia lub ograniczenia takich pozwoleń (bez odszkodowania).

Zapisy ustawy powołują także nową służbę – inspekcję wodną. Jak mówił Prezes Wód Polskich, ma to usprawnić reakcje na zagrożenia na wodzie.

Większe mandaty i wprowadzenie kar administracyjnych

Ustawa nadodrzańska przewiduje także zaostrzenie mandatów za wykroczenia związane z gospodarką wodną – z obecnego poziomu 500 zł do przedziału od 1000 zł do 7500 zł. Wprowadzone mają zostać również kary administracyjne w wysokości od 5 tysięcy złotych do nawet miliona m.in. za zaniedbania w obszarze gospodarki wodnej.

Obecny na konferencji wojewoda zachodniopomorski Zbigniew Bogucki zapewniał, że wobec Odry „potrzebne są kompleksowe działania”. – Rzeka to nie tylko przyroda, ale także turystyka, przemysł, rolnictwo, infrastruktura, gospodarka wodna, żegluga i kilka innych obszarów - wyliczał. 

Jednocześnie ostrzegł tych, „którzy mają proste rozwiązania”.

– To nie tylko problem zasolenia, ale też kwestie hydrologiczne. Wskazują na to zarówno raport polski, jak i niemiecki. Chcemy traktować Odrę holistycznie. Ochrona środowiska jest szalenie ważna, ma tak samo priorytetowe znaczenie jak utrzymanie życia przy Odrze. Trzeba ją przystosować do tych warunków, w których dzisiaj przyszło nam żyć. I to jest możliwe – przekonywał.

Nie dla wszystkich to dobra ustawa

Ustawa o rewitalizacji Odry spotkała się z krytyką ze strony sejmowej opozycji. Za uchwaleniem ustawy zagłosowało 235 posłów (cały klub PiS, trzech posłów Kukiz 15 i tyle samo z koła Polskiego Sprawy).

„POSŁOWIE i posłanki PiS właśnie wydali wyrok śmierci na Odrę, przegłosowując ustawę o <rewitalizacji> rzeki" - napisała na Twitterze posłanka Zielonych Małgorzata Tracz.

„Ustawa nie rozwiązuje w żaden sposób problemów, które były źródłem zeszłorocznej katastrofy. Proponowane działania naprawcze będą wdrażane albo za późno albo w sposób, który nie zmieni obecnej sytuacji Odry, a kolejne inwestycje na rzece przyczynią się do jej dalszego niszczenia” – komentował w czerwcu br. Mikołaj Gumulski z Greenpeace.

„Niektóre zapisy tej ustawy wydają się być dobrym rozwiązaniem. Projekt ustawy o rewitalizacji rzeki Odry opiera się na błędnym założeniu, że ustawą można zastąpić szeroko zakrojony program działań naprawczych, oparty na szczegółowych analizach uwzględniających modelowanie hydrologiczne oraz ocenę efektywności środowiskowej, ekonomicznej i społecznej działań” – czytamy w stanowisku WWF.