Budowa pływalni przy SP 10 (ul. Kazimierza Królewicza) trwała aż 4 lata i zamiast zapowiadanych 7 mln zł kosztowała 16 mln zł. Najbardziej opóźniona inwestycja w mieście została jednak w końcu zrealizowana. Od połowy listopada z basenu korzystają uczniowie szkoły, a od następnego semestru (zaczyna się 3 lutego) ma on zostać udostępniony wszystkim mieszkańcom.

Plany miasta nie są jednak na razie skonkretyzowane. Wiadomo, że pływalnia będzie udostępniana mieszkańcom po lekcjach, ale nie są znane dokładne godziny, ani ceny biletów.

- Obecnie trwają prace nad ustaleniem zasad korzystania – informuje Piotr Zieliński, rzecznik prasowy miasta ds. inwestycji. - Na ten moment w tzw. okresie rozruchowym, basen wykorzystywany jest tylko na potrzeby szkoły. Udostępnienie mieszkańcom planowane jest od nowego semestru.

Nowy obiekt przy ul. Kazimierza Królewicza powstał w miejscu starej pływalni i składa się z dwóch niecek basenowych oraz widowni na 100 miejsc. Większa niecka to 25-metrowy basen sportowy o głębokości od 1,3 m do 1,8 m. Mniejsza to basen do nauki pływania o wymiarach 8x5m i głębokości do 1 metra.

Ponad 4 lata zamiast 440 dni

Budowa pływalni rozpoczęła się w kwietniu 2015 r. i miała potrwać niewiele ponad rok (440 dni). Przetarg na wykonawcę wygrała firma firma KBUD Krzysztof Łuksza, która wyceniła swoją pracę na 7,1 mln zł. Bardzo szybko pojawiły się jednak problemy we współpracy i w marcu 2016 r. magistrat zerwał umowę.

- W związku z niezadowalającym tempem Urząd Miasta podjął kroki wypowiadające umowę firmie KBUD Krzysztof Łuksza. W ocenie miasta, stan zaawansowania prac, niezadowalający bieżący postęp robót budowlanych oraz zła organizacja pracy na placu budowy, uniemożliwiały wykonanie inwestycji w terminie. W związku z powyższym podjęta została decyzja o wypowiedzeniu umowy z przyczyn leżących po stronie wykonawcy i naliczeniu kar umownych – informował wówczas magistrat.

KBUD twierdził natomiast, że opóźnienia wynikają z „braków projektowych” i skarżył się, że koszt realizacji inwestycji jest dużo wyższy, niż zakładało miasto.

Zmiany w konsorcjum zamiast zerwania następnej umowy

Po kolejnych przetargach wybrano podmioty, które dokończą budowę. Podjęło się tego zadania konsorcjum w składzie: Firma Budowlano-Usługowa Kwadra (lider) oraz spółka Sanell. Inwestycja znów nie przebiegała planowano, bo problemy dotknęły lidera konsorcjum. Tym razem jednak miasto nie zdecydowało się na odstąpienie od umowy, tylko doprowadziło do zmiany lidera na spółkę Sanell.

Takie rozwiązanie miało być tańsze niż ogłaszanie kolejnego przetargu. Zwłaszcza w kontekście stale rosnących cen na rynku budowlanym. Przypomnijmy, że ostatnich tygodniach przetarg na budowę podobnego basenu przy SP 51 przy ul. Jodłowej wygrała firma Ciroko, która zaoferowała 34 mln zł.

Kary umowne i przegrane sprawy w sądzie

Pierwszemu wykonawcy – firmie KBUD – miasto zapłaciło za prace wykonane przed zerwaniem umowy 1,6 mln zł, ale jednocześnie naliczyło 1,4 mln zł kar umownych. Wykonawca poszedł do sądu, gdzie niedawno wyegzekwował zapłatę jeszcze dwóch faktur na łączną kwotę około 203 tys. zł .

- Wynagrodzenie wynikające z ww. faktur VAT nie zostało zapłacone, ponieważ Gmina Miasto Szczecin dokonała pismem z dnia 14.04.2016r. potrącenia powyższych kwot na poczet kar umownych (w łącznej kwocie 1 418 682,00 zł), naliczonych za odstąpienie Gminy Miasto Szczecin od umowy nr CRU/15/0001513 z dnia 20.04.2015r. z przyczyn leżących po stronie Wykonawcy – tłumaczy Piotr Zieliński.

Sprawę z miastem wygrała też spółka Sanell. Dotyczyła ona okresu, gdy była podwykonawcą firmy KBUD i nie została jej zapłacona faktura na 196 tys. zł.