Katedra bez wieży, fragment poniemieckich kamienic na Łasztowni, a w oddali zniszczone Stare Miasto – dzięki tym zdjęciom możemy zobaczyć jak w latach 50. i 60. XX wieku wyglądał Szczecin. „To pierwszy raz, kiedy zostały opublikowane. Z dziesiątków negatywów trudno było wybrać najlepsze” – opowiada Wojciech Wolny, syn Bolesława Wolnego, autora zdjęć.

Zdjęcia przedstawiające miasto z wciąż widocznymi śladami wojny można jeszcze tylko przez kilka dni oglądać w Książnicy Pomorskiej. Wojciech Wolny przygotował ekspozycję z wykorzystaniem prac swojego ojca Bolesława Wolnego. Mężczyzna przyjechał do Szczecina 26 kwietnia 1946 roku.

Kiedy Szczecin był pełen powojennego gruzu

– Zdjęcia zostały zrobione aparatem marki Zorka. Ojciec urodził się we Lwowie. Przedwojenne dzieciństwo spędził w Krakowie, lata wojny w Słotwinie, dzisiaj to dzielnica Brzeska – opowiada Wojciech Wolny.

Bolesław Wolny fotografią zajmował się hobbystycznie. Urodził się 5 stycznia 1935 roku we Lwowie. Do Szczecina przyjechał w 1946 roku, a sześć lat później rozpoczął studia na Akademii Górniczo-Hutniczej, gdzie uzyskał tytuł magistra inżyniera geodezji. Po latach wrócił do Szczecina, gdzie pełnił funkcję kierownika Delegatury Głównego Urzędu Geodezji i Kartografii, potem dyrektora Wojewódzkiego Biura Geodezji i Kartografii.

Po wojnie Szczecin był pełen gruzów. Pod koniec lat 50. XX wieku mieszkańcy wciąż mijali w centrum miasta postrzelane budynki, poprzetykane pustkami i wyrwami. Gdzieniegdzie w ich miejscach powstał nowy, oświetlony budynek z uporządkowanym otoczeniem.

To właśnie dopiero w tych latach zaczęło powstawać pierwsze, nowe budownictwo –wzniesiono zabudowę mieszkaniową na terenie zniszczonego Starego Miasta oraz obiekty użyteczności publicznej jak Kino Kosmos, kompleks basenów Pogoni, Bar Extra, Wojewódzki Dom Sportu czy szkoły tysiąclatki.

Zrobione aparatem kupionym za pierwsze pieniądze

– Te zdjęcia nie były nigdzie wcześniej publikowane. Z dziesiątków negatywów trudno było wybrać najlepsze. Wszystkie są autorstwa mojego ojca. Całe swoje życie prywatne i zawodowe, poza krótką przerwą na studia w Krakowie, związał ze Szczecinem. Odkąd za pierwsze zarobione pieniądze kupił aparat fotograficzny, dokumentował życie rodzinne i zmiany w odbudowującym się w mieście. Pozostawił po sobie dziesiątki negatywów.

Wojciech Wolny ma jeszcze więcej zdjęć wykonanych przez jego tatę. – Często robił zdjęcie jednego miejsca, po kilku latach wracał w nie i ponownie fotografował. Dzięki temu widać zmiany, jakie zaszły przez ten czas w mieście. Chętnie pokazałbym te zdjęcia, ale potrzebna jest do tego przestrzeń.

Wystawę ze zdjęciami przedstawiającymi Szczecin w latach 50. i 60. można oglądać do 30 czerwca w Sali Kolumnowej Książnicy Pomorskiej w Szczecinie.