Raport Najwyższej Izby Kontroli wylicza szereg zastrzeżeń dotyczących działalności Morskiej Stoczni Remontowej „Gryfia”. Jeden z wątków obejmuje budowę dużego doku nr 8, który według pierwotnych zapowiedzi powinien być gotowy już pod koniec maja tego roku.

Dok dla Gryfii buduje Stocznia Szczecińska „Wulkan”, która kontynuuje tradycje największej „państwowej” stoczni w Szczecinie. W poniedziałek na jej teren wszedł poseł Arkadiusz Marchewka (Koalicja Obywatelska), który w ramach kontroli poselskiej chciał sprawdzić postępy przy budowie doku.

– Mam wrażenie, że mamy do czynienia ze stępką 2.0. Są tam jakieś kawałki blachy, elementy, które wyglądają podobnie jak stępka, ale to zaledwie 10 proc. masy całego doku. Nie widziałem żadnego spawania, żadnych konkretnych prac. Nikt nie był w stanie odpowiedzieć, kiedy dok zostanie skończony, czy w ogóle zostanie skończony i za jakie pieniądze. Mam obawy, że grube miliony złotych zostaną zatopione – relacjonował podczas wtorkowej konferencji prasowej poseł Marchewka.

Czy dok ostatecznie powstanie?

Według polityka opozycji, na budowę doku wydano już prawie 80 mln złotych. Prace, które miały zająć 17 miesięcy trwają już 100 dni dłużej, a tymczasem pojawiają się informacje, że nie są nawet gotowe wszystkie finalne projekty. W raporcie NIK znajdziemy zdanie, że „inwestycja może okazać się ekonomicznie nieopłacalna”.

– Pytanie brzmi teraz, czy w ogóle będzie jakakolwiek kontynuacja tej budowy. Moim zdaniem, bazując na informacjach z branży, nie ma żadnej możliwości, żeby ten dok w ogóle został w Szczecinie skończony. Fundusz Rozwoju Spółek [spółka Skarbu Państwa udzielająca finansowego wsparcia Gryfii – red.] fizycznie nie ma już pieniędzy – twierdzi Rafał Zahorski, pełnomocnik marszałka województwa ds. gospodarki morskiej.

Nie rozpoczęto jeszcze prac nad budową głębi dokowej, bez której nie będzie możliwości zacumowania doku. A jej przygotowanie może zająć nawet 3 lata i kosztować ponad 100 mln zł.

Poseł Marchewka zapowiedział złożenie do NIK-u wniosku o szczegółowe zbadanie procesu realizacji budowy doku.

Nierentowne lodołamacze, blisko pięcioletni remont i problemy finansowe

Niedawno ta instytucja przygotowała raport na temat Gryfii, ale dotyczył on szerszego zakresu. Wytknięto w nim m.in.:

– przystępowanie do budowy lodołamaczy od razu zakładając, że ten kontrakt przyniesie stratę („Mimo że uwzględniało to istotny aspekt społeczny, tj. dawało zatrudnienie pracownikom Stoczni – było działaniem sprzecznym z zasadami efektywnego gospodarowania i przyczyniło się do pogłębienia strat” – czytamy w raporcie NIK);

– przeciągający się remont ORP „Lublin” („Po ponad czterech latach od przekazania okrętu do remontu nie został on zakończony” – piszą kontrolerzy NIK);

– złą sytuację finansową spółki („Cztery programy naprawcze realizowane przez Gryfię nie przyczyniły się w kontrolowanym okresie do poprawy jej sytuacji finansowej, a skumulowana strata na koniec 2020 r. wyniosła 104 mln zł”);

– sprzedaż świnoujskiej części stoczni, co poprawiło wynik finansowy za 2021 rok, ale wiązało się ze zwolnieniami grupowymi ok. 200 osób („Zaproponowano im zatrudnienie w zakładzie pracy w Szczecinie. Możliwość tę w różnej formie (umowy o pracę, umowy zlecenia, własnej działalności gospodarczej) przyjęło około 10% pracowników, tj. około dwudziestu osób”).