Pod koniec lutego w szpitalu w Zdrojach wykonano jeden z najtrudniejszych zabiegów w chirurgii dziecięcej, używając techniki małoinwazyjnej. Przeprowadzono operację odtworzenia ciągłości zrośniętego przełyku u noworodka. Malutka Ola czuje się dobrze i w piątek, po sześciu tygodniach, wraz z rodzicami opuści szpital.
Zabieg przeprowadził prof. Dariusz Patkowski (Szpital Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu) wraz z zespołem lekarzy ze szpitala w Zdrojach. Była to pierwsza w województwie zachodniopomorskim operacja torakoskopowego zespolenia zarośniętego przełyku u noworodka.

Zabieg na ekranie monitora

Torakoskopowego (endoskopowego), czyli małoinwazyjnego, nie wymagającego otwierania klatki piersiowej. Zamiast tego przez kanały o milimetrowej średnicy wprowadzono narzędzia, którymi pod kontrolą kamery preparuje się przełyk, a potem łączy dwa jego „uwolnione” końce.

- Wykonaliśmy poważny zabieg operacyjny wewnątrz klatki piersiowej noworodka z minimalnym naruszeniem powłok, czyli zabieg „przez dziurkę od klucza” – obrazowo opisuje operację prof. Patkowski. - Oczywiście zawsze łatwiej dla chirurga jest otworzyć szeroko drzwi, czytaj: szeroko naciąć powłoki, niż męczyć się przez 3-5 mm otworki. Ale na tym zyskuje pacjent. Blizna, która u noworodka wynosi 5 cm w przyszłości powiększy się kilka razy do 20-30 cm. W przypadku zabiegu torakoskopowego nie przecinamy mięśni, co w przyszłości mogłoby doprowadzić np. do deformacji klatki piersiowej i kręgosłupa. W przypadku wykonanego w „Zdrojach” zabiegu u pacjentki blizny będą praktycznie niewidoczne. Pomijam już precyzję wykonanego zabiegu, operując „na ekranie telewizora” wykonujemy zabieg w kilkukrotnym powiększeniu, to tak jakby operować pod mikroskopem.

Błyskawiczna operacja

Z tzw. artezją przełyku rodzi się w Polsce 60-70 noworodków rocznie. Głównymi objawami po porodzie jest krztuszenie się, brak możliwości przełykania, zalewanie się śliną. Maluchów nie można nakarmić. Aby prawidłowo się rozwijały, konieczne jest jak najszybsze udrożnienie przełyku. Olę zoperowano w „Zdrojach” już na drugi dzień po jej przyjściu na świat. Wcześniej takie skomplikowane przypadki kierowano ze Szczecina do Wrocławia, do Kliniki Chirurgii i Urologii Dziecięcej tamtejszego Szpitala Uniwersyteckiego.

- Jednak tym razem, dzięki uprzejmości kierownika wspomnianej Kliniki z Wrocławia prof. dr. hab. Dariusza Patkowskiego oraz jego wieloletniej współpracy z chirurgami dziecięcymi ze „Zdrojów”, udało się zorganizować pilny przyjazd tego wybitnego specjalisty do Szczecina i przeprowadzić, w niespełna dobę po porodzie, endoskopową operację zrośniętego przełyku małej Oli – informuje Magdalena Knop, rzecznik prasowy szpitala „Zdroje”.

Tylko w kilku ośrodkach w Polsce

Zabieg w „Zdrojach” był możliwy dzięki nowemu sprzętowi i aparaturze medycznej, które zostały zakupione do oddziału chirurgii dziecięcej w czasie przeprowadzki ze szpitalu przy ul. św. Wojciecha. Ważne było również doświadczenie zespołu lekarzy.

- Zabiegi technikami małoinwazyjnymi wykonujemy w naszym oddziale już od wielu lat – mówi dr Ireneusz Pudło, lekarz kierujący Oddziałem Chirurgii Dziecięcej i Urologii szpitala „Zdroje”. – Zdobywając kolejne doświadczenia i rozbudowując instrumentarium ciągle rozszerzamy katalog wykonywanych u nas zabiegów laparoskopowych, torakoskopowych i cystoskopowych. Od dawna współpracujemy z Kliniką Chirurgii Dziecięcej we Wrocławiu, która jest wiodącym ośrodkiem chirurgii małoinwazyjnej u dzieci w Polsce. Owocem tej współpracy są operacje wykonywane na naszym oddziale z prof. Dariuszem Patkowskim i wyjazdy tutejszych chirurgów na szkolenia do wrocławskiej kliniki.

W Polsce tego typu operacje były do tej pory realizowane tylko w kilku ośrodkach, m.in. we Wrocławiu i Gdańsku.