Najnowszy album Agi Zaryan "Looking Walking Beeing" jak też polska trasa koncertowa promująca owo wydawnictwo to wielkie wydarzenia kulturalne ostatnich tygodni. Tym bardziej cieszy fakt, że artystka przyjechała także do Szczecina i nie dziwi fakt, że bilety na jej występ w Teatrze Polskim, który artystka zagrała 29 marca, zostały wyprzedane na kilka dni przed tym wydarzeniem.

Kiedy Aga Zaryan występowała dwa  lata temu w Szczecinie w klubie „Delta”  już wówczas pretendowała do miana jednej z najlepszych jazzowych wokalistek w Europie. Dziś możemy powiedzieć, że taki status jest faktem. Wydanie albumu „Loooking  Walking Beeing” w szacownej firmie Blue Note, wskazuje jednoznacznie, że jej talent został uznany przez środowiska najbardziej wpływowe w świecie współczesnego jazzu. Przypuszczam zatem, że nawet w większym obiekcie frekwencja byłaby zapewniona, ale dzięki temu, że poniedziałkowy występ odbył się właśnie w sali  teatralnej,   jej kameralny charakter sprzyjał odbiorowi tych poetyckich tekstów i dźwięków.

W atmosferę tą wprowadził widzów aktor Teatru Polskiego – Sławomir Kołakowski, który zapowiedział koncert. Kilka minut po 19-ej na scenie pojawili się muzycy:Michał Tokaj - fortepian, Michał Barański - kontrabas, Łukasz Żyta - perkusja, Czech David Dorużka - gitary, i amerykański perkusjonista Munyungo Jackson oraz najbardziej oczekiwana, przywitana oklaskami - Aga Zaryan (w pięknej, wzorzystej sukni).  Jako pierwsza  została przez nich  wykonana otwierająca ostatni album kompozycja „Cherry Tree Avenue”, a zaraz po niej utwór tytułowy czyli „Looking Walking Beeing” Program koncertu zdominowały  oczywiście właśnie tematy z tej płyty. Artystka opowiadała w przerwach o ich powstawaniu, o swoim zachwycie nad wierszami Denise Levertov, które stały się warstwą liryczną wielu utworów z nowego albumu. Wielokrotnie także komplementowała swoich muzyków, anonsując kto jest autorem danej kompozycji.   Usłyszeliśmy więc zatem jeszcze m.in.  “Let Me” , For The New Year”, “ The Stars Are As Lonely As Us”, “Seeking My Love” „February Evening In New York”czy "Temptation Game" a każdy z nich pozwolił nam cieszyć się dopracowanymi w każdym detalu aranżacjami nawiązującymi do stylu bossa-novy i smooth-jazzu oraz do muzyki ...afrykańskiej. Te elementy wprowadzał czarnoskóry Daryl „Munyungo” Jackson (który grał m.in  z Milesem Davisem na płycie " Live At Montreux czy też brał udział w sesji „Soul Cages” Stinga) nieomal skradł show Adze.  Grając swe partie na bębnach  djembe oraz na różnego rodzaju perkusjonaliach, a także  intonując etniczne zaśpiewy, dodając do kompozycji wykonywanych przez cały zespół dodatkowych, bardzo intrygujących odcieni - zyskał sobie niemalże entuzjastyczne reakcje widzów.

Niewiele mniejszym uznaniem nagradzane były także partie wykonywane przez Michała Tokaja na fortepianie i bliskie momentami  methenowskiej estetyce gitarowe improwizacje Davida Dorużki. Było też parę, bardzo atrakcyjnych odstępstw, od promocji najnowszej płyty, w postaci takich numerów jak (najbardziej chyba znany z jej dorobku) - „Thow It Away”, standard  „Just One Of Those Things” Calla Portera i wykonanych już na bis kompozycji „Miłość” (z płyty „Umiera Piękno) oraz niebywałej, znakomitej wersji „Suzanne” Leonarda Cohena. Podczas śpiewania tego klasyka wokalistka rozwinęła cały wachlarz swoich możliwości głosowych, nie tylko swobodnie improwizując, ale też skatując. Dyrygowała też skutecznie  publicznością, rozdzielając chór na głos męski i żeński i była poruszona efektem jaki udało się uzyskać. Także Jackson schodząc już ze sceny pokazał wymownie na ucho i podniósł kciuk, kierując ten gest w stronę tak muzykalnej publiczności. Aga Zaryan zapowiedziała, że na pewno jeszcze wróci do Szczecina promując „Looking ...” , być może jeszcze w tym roku. Wrażenia jakie pozostawiła po wczorajszym występie z pewnością nie szybko ulegną zatarciu ...