„W Szczecinie betonizacja nie ominie nawet najmniejszego skrawka przestrzeni miejskiej” – krytykuje współprzewodniczący partii Zieloni w Szczecinie Andrzej Radziwinowicz. Społecznik ma na myśli mały skrawek zieleńca w centrum miasta, który został przykryty kostką brukową.

Bardzo możliwe, że słowo „beton” jest w ostatnim czasie jednym z najczęściej wypowiadanych przez lokalnych społeczników, aktywistów i mieszkańców. Dość często padało przy przebudowie placu Rodła, potem przyszedł czas na „betonową patelnię” przy ul. Żółkiewskiego. Teraz Andrzej Radziwinowicz alarmuje, że „betonizacja nie ominie nawet najmniejszego skrawka”.

„Beton zamiast drzew”

– Ostatni, kuriozalny przykład ze Śródmieścia, a dokładnie skrzyżowania ulic Bałuki i Śląskiej – informuje. Znajduje się tam chodnik z kawałkiem przestrzeni przykrytej kostką brukową. Ale jeszcze w czerwcu znajdował się tutaj skrawek ziemi przeznaczonej pod zieleń przyuliczną.

– Niestety, nawet ten mały skrawek przeszkadzał Zarządowi Dróg i Transportu Miejskiego. Zamiast posadzić drzewo, krzewy czy kwiaty, to go zabetonowano – krytykuje współprzewodniczący partii Zieloni w Szczecinie.

Jako pierwsza o sprawie poinformowała jedna z mieszkanek grodu Gryfa. O wyjaśnienie poprosiła na facebookowej grupie „Piotr Krzystek na mieście”. Poruszyła także problem samochodów wyjeżdżających z pobliskiej bramy, których kierowcy mają rozpędzać się w miejscu dla pieszych.

„Kierowcy, łamiąc wszelkie zasady, zmuszają pieszych do usuwania się z chodnika. Jakież było moje zdziwienie gdy zauważyłam, że dodatkowo na miejscu przeznaczonym na skwer z kwiatami, została położona kostka. Zabetonowywanie miasta dziwi mnie równie mocno” – czytamy wpis mieszkanki.

Auta mogą jeździć po chodnikach?

„Nikt nie daje żadnych gratyfikacji pojazdom na łamanie prawa. Jeśli przepisy są łamane, to kierowcy narażają się na mandat. Auta, zdaje się, mogą poruszać się po chodnikach, o ile nie wadzą pieszym i udzielają im pierwszeństwa. W innej sytuacji kierowca może być ukarany mandatem” – odpowiedział mieszkance prezydent Szczecina Piotr Krzystek.

Decyzja miejskich służb zdziwiła mieszkańców. Tak samo, jak komentarz włodarza Szczecina. „Nic dziwnego, że piesi są w tym mieście spychani na margines, jeśli z ust prezydenta wylewa się niekompetencja w postaci stwierdzenia, że kierowcy mogą poruszać się po chodnikach” – skrytykował jeden z członków grupy „Piotr Krzystek na mieście”.

Prezydent Piotr Krzystek wytłumaczył, że nie miał na myśli „jazdy wzdłuż chodnika tylko dojazd do bramy”. Odniósł się także do małego zieleńca. „Miejsce to było stale wydeptywane, a każda roślinność niszczona. ZDiTM podjął więc decyzję o zabrukowaniu miejsca” – tłumaczył.

Wniosek o „odbetonowanie”

„Nie możemy pozwolić na zabetonowanie każdego wolnego skrawka powierzchni biologicznej” – podkreśla Andrzej Radziwinowicz.

Współprzewodniczący szczecińskiego oddziału partii Zieloni złożył wniosek do ogrodnik miasta z apelem o „odbetonowanie” dawnego zieleńca oraz udzielenie zgody na posadzenie drzewa lub zieleni niskiej.

Jednocześnie zadeklarował, że koszt nasadzeń pokryje z własnej kieszeni, „bez angażowania środków publicznych”.