„Zwinąłem się w taki kłębek, że musiało mnie nie być” to jedno ze zdań ostatniej partii zapisków, Jerzego Pilcha - bardzo introwertycznych i w dużej mierze poświęconych tematowi zanikania, zwątpienia i wycofania. „Drugi dziennik” nie jest jednak tylko kroniką choroby i raportem słabości. Pisarz podejmuje w nim także takie tematy jak ewangelicki rodowód Jana Pawła II czy strategia twórcza Nabokova, przypomina barwne anegdoty z dziejów swojej rodziny i oczywiście komentuje wydarzenia sportowe. Jest więc taki, jakim go już znamy, ale też jednak zmieniony, przez nowe, nieznane mu wcześniej doświadczenia.

Od czerwca do czerwca

Książka ta jest zbiorem zapisów publikowanych przez autora od czerwca 2012 do czerwca 2013 w „Tygodniku Powszechnym”. Ktoś, kto nie zna dziennika numer jeden (wydanego przez Wielką Literę), może bez obaw sięgnąć po ten tom, gdyż jest on autonomiczną całością i może być nawet potraktowany jako kolejna powieść Pilcha - powieść o sobie. W tych zapiskach wiele jest bowiem prozatorskich miniatur, a nawet czegoś w rodzaju mini-opowiadań z Wisłą jako miejscem wydarzeń (przykładem jest choćby fabularny opis obłędnego śmiechu Czyżowej i Hanki od Kociełłów).

Największa tragedia

„Choroba nie jest największą tragedią, największą tragedią są znawcy twojej choroby. Uliczni spece, słynne plemię omnipotencjuszy” pisze autor i dowodzi swoich racji w dalszych rozważaniach, które być może wbrew oczekiwaniom żądnych jakichś intymnych szczegółów, przede wszystkim dotyczą pojmowania stanu dysfunkcjonalności jako nieoczekiwanej możliwości zyskania szerszej świadomości i wyostrzenia percepcji. Pisarz dotyka negatywnych aspektów pogarszającego się zdrowia, ale też dostrzega inne aspekty tej sytuacji, pisząc m.in. o tym jak ten temat był do tej pory traktowany przez literaturę i co można nowego do dotychczas podjętych kwestii jeszcze dorzucić. Nie jest to zatem depresyjna kronika cierpienia, a raczej interesująca próba zmierzenia się z siłą, która wydaje się być nie do pokonania.

Zasada totalu

Znaczące są także refleksje na temat lektur, jakie w tym czasie zaprzątają umysł Pilcha. Dzieli się z nami swoimi myślami o Bablu, Camusie, Nabokovie, Czechowie i oczywiście o Tomaszu Mannie. Nawiązując do książki J.Tazbira „Okrucieństwo w nowożytnej Europie” stalinizmie "pisze o stalinizmie („zasadą totalu jest pogarda. Nieskończona, jadowita i unicestwiająca pogarda dla drugiego człowieka."), a także powraca co pewien czas do książek, które go teraz szczególnie zajmują takich jak „Upojony chorobą. Zapiski o życiu i śmierci”.Analizuje także dokonania diarystyczne takich twórców jak Jan Lechoń czy Günter Grass, przy tej okazji przyglądając się różnym technikom zapisywania codzienności, a nawet kreśląc kilku punktową instrukcję, "jak nie pisać dziennika".

Wśród innych bohaterów tej książki znajdziemy także przyjaciół autora. Na przykład. zmarłego w ubiegłym roku tłumacza, Albrechta Lemppa, kolegę ze szkolnych lat – Jerzego Cieślara czy tajemniczą E.P. Pilch pisze o niej, że to „ jedyna na kuli ziemskiej osoba w pełni przekonana co do posiadania przeze mnie słuchu muzycznego. Wkrótce zobaczymy jej ekranowy wizerunek bo stała się pierwowzorem postaci z książki "Pod mocnym aniołem", a w styczniu do kin trafi film na jej podstawie.

Rzeź oślepionych

Szczególnie cenne są także rozważania autora na temat literackich prób przeniknięcia natury wszechrzeczy, wyrażenia całości. Przywołuje pojęcie odważnego, nieustępliwego grafomana, który nie waha się porywać na właśnie takie zadania, zadania których nie ma szans wykonać, a przy tym aplikuje nam definicję literatury, która jest „rzezią oślepionych blaskiem „pełni”, odmóżdżonych dążeniem do „pełni”, współbraci w frustracji”. Pilch jest częstokroć dosadny w swych sformułowaniach, nie unika nawet wulgaryzmów, ale na pewno jest to uzasadniony zabieg, bynajmniej nie obliczony na wywoływanie jakichś niepotrzebnych emocji. Niewątpliwie „Drugi dziennik” jest książką odzwierciedlającą wszechstronność jej autora, który dystansuje się wobec politycznych animozji, przyziemnych sporów i własnych niedomagań, by przekazać czytelnikowi swoje najbardziej aktualne refleksje o kulturze i egzystencji.