Wydawnictwo „Czytelnik” proponuje drugie już wydanie jednej z ważniejszych książek Thomasa Bernharda zatytułowanej „Zaburzenie” Dla części osób będzie to zatem szansa, na uzupełnienie swoich zbiorów, a dla innych możliwość pierwszego spotkania z prozą tego słynnego Austriaka, spotkania, które może być początkiem dłuższej znajomości... Tłumaczenie tego dzieła zostało dokonane przez Słąwę Lisiecką.

Od mózgu do zaburzenia

Thomas Bernhard napisał tę powieść w 1966 roku w Brukseli aczkolwiek koncepcja tego dzieła kształtowała się w jego umyśle już trzy lata wcześniej. Początkowo książka miała nosić tytuł „Das Hirn” (Mózg), adekwatny szczególnie do treści drugiej części, niemalże w całości wypełnionej obsesyjnym monologiem księcia. Druga wersja tytułu, brana przez autora pd uwagę to „Spokój”, a ostatecznie zdecydował się na „Zaburzenie”, odzwierciedlające zgodnie z jego zamysłem, stan psychiczny bliski obłąkaniu, pomieszaniu...

Okrucieństwa i obłęd

Początek powieści to opis objazdu austriackiej prowincji przez lekarza, który odwiedza swoich pacjentów w ich domach. Ta okolica (będąca częścią Styrii) jest „trudna”. „Otwieranie tutaj praktyki graniczy z szaleństwem. Ojciec jednak przywykł już do tego, że stał się ofiarą na wskroś chorej ludności, skłonnej zarówno do okrucieństw, jak i do obłędu.” to myśli narratora, którym jest syn doktora. Sporządza on w swym umyśle swoisty raport czy sprawozdanie, w którym przytacza wypowiedzi innych postaci. Wśród nich są ludzie wykształceni jak Żyd Bloch czy książę Saurau, jak też prości i nieokrzesani np. oberżysta, który wzywa lekarza do konającej żony. Cały objazd przez teren praktyki doktora i spotkania z ludźmi, naznaczonymi cierpieniem i chorobą, daje narratorowi powód do snucia pesymistycznych refleksji na temat świata, pogrążającego się w negatywnych barwach.


Także sytuacja w jego najbliższym otoczeniu jest zła. Narrator uważa swego ojca za winnego tego, że mimo dobrych intencji, przyczynił się do pogorszenia stanu psychicznego siostry. „Nasze relacje są niezwykle trudne, ba, pogmatwane, a relacje między nim a moją siostrą i między mną a moją siostrą są najtrudniejsze, najbardziej pogmatwane” konstatuje w pewnym momencie.

Intesywny finał

Gdy obaj przyjeżdżają na Zamek by zakończyć tam dzień wypełniony podróżami, zostają zmuszeni do wysłuchania rozwleklej i chaotycznej opowieści księcia Sauraua. Mówi o samobójstwie swego ojca, o swej posiadłości, która zapewne zostanie zdegradowana i zniszczona, kiedy on sam odejdzie, o konflikcie ze swoim synem. ”W moim odczuciu działania syna kierowały się zawsze przeciw mnie.(...) Dzielimy jedynie i wyłącznie zamiłowanie do gazet...” Nie pozwala sobie przerwać, obsesyjnie powtarzając swoje myśli, wracając do wypowiedzianych wcześniej sentencji i stwierdzeń, by jeszcze silniej pokreślić swe sądy. Jego rozważania męczą rozmówców i wprawiają w konfuzję czytelnika, który z trudem broni się przed presją radykalnie czarnej rzeczywistości, wykrzykiwanej w tym intensywnym monologu.

Wielu krytyków uznało tę część „Zaburzenia” za przejaw megalomanii pisarza, pozwalającego sobie na maksymalne nasączenie swej prozy nienawiścią i czarnowidztwem, bez uzasadnienia tej idei celami artystycznymi. Bezsprzecznie Bernhard wystawia na próbę cierpliwość odbiorców, ale ci, którzy doczytają ”Zaburzenie” do końca, nie będą raczej rozczarowani. To literatura bardzo wymagająca, ale z pewnością warto się z nią zmierzyć.