„Wszystko w porządku” z podtytułem „Układamy sobie życie”, to druga po „Bogu, kasie i rock`n`rollu” duża dawka rozważań dotyczących religii, literatury czy show businessu w wykonaniu duetu Hołownia – Prokop. Tym razem jednak konfrontacja światopoglądów obu panów została ułożona w bardziej jeszcze przystępną formę.
Odkurzone skarby
„Zanim ta książka trafiła do druku spoczęło na niej oko naszej redaktorki Eli Kot, która po lekturze skonstatowała z pieszczotliwym sarkazmem, że nasze nowe dzieło przypomina jej połączenie wielkich domowych porządków oraz garażowej wyprzedaży odkurzonych skarbów. Stąd pomysł, aby rozdziały książki miały charakter wycieczki przez kolejne domowe pomieszczenia.” piszą autorzy we wstępie. Tak więc przewracając kartki książki przemieszczamy się od przedpokoju aż po strych, w międzyczasie zaliczając też np. garaż, siłownię, piwnicę, kaplicę (!) oraz sypialnię (choć akurat tu pobyt jest bardzo krótki).
Świat ułożony w punktach
Panowie opisują swoje fascynacje, upodobania i intelektualne odkrycia, poruszając się po różnych dziedzinach życia (od psychologii, przez kulinaria, sport i motoryzację do muzyki black-metalowej), a każdy podrozdział jest ułożony w w punktach. Tak więc znajdziemy w tej książce np. „5 dowodów na wyższość muzyki nad sportem”, „10 rzeczy, których boję się bardziej niż horrorów”, „10 rzeczy, które powinien umieć każdy mężczyzna” albo „10 bogów, którzy zawiedli” (do tej rangi autorzy podnieśli zarówno Metallicę, Marka Kondrata jak też...Macieja Maleńczuka).
Anal Cunt i inni
Ilość faktów, cytatów, ciekawostek, którymi wypełniony jest ten pokaźny tom (liczący ponad 500 stron) usatysfakcjonuje chyba najbardziej nawet wytrwałych surferów internetowych, którzy lubią przeskakiwać z tematu na temat i klikać w nieskończoność w poszukiwaniu kolejnych śmiesznych, sensacyjnych czy absurdalnych informacji. Mnie osobiście najbardziej zainteresowały wszelkie nawiązania do muzyki rozrywkowej, szczególnie zaś alternatywnej i metalowej. Przyznam, że wzmianki o takich zespołach jak Anal Cunt, Naked City czy Danzig, przeczytałem w pierwszej kolejności, bo też nie tak często się zdarza by tzw. popularne media, wspominały cokolwiek o tak niszowych artystach. Chyba, że dojdzie do spektakularnego mariażu, między przedstawicielem ekstremalnych brzmień i reprezentantką łagodniejszej popkultury. Jednak także fani filmu i literatury znajdą tu sporo mniej lub bardziej przydatnych szczegółów.
Cud na koniec
„Wszystko w porządku. Układamy sobie życie” dostarcza przede wszystkim rozrywki, a autorzy tej księgi mieli na pewno dużo zabawy przy konstruowaniu owego zbioru refleksji o współczesności i zestawu porad jak sobie ułożyć w niej życie. Oczywiście te instrukcje i zalecenia należy raczej potraktować z dystansem, ale co najmniej kilka jest naprawdę inspirujących (choćby te zawarte w rozdziale „10 najmądrzejszych rzeczy, które możesz zrobić, podróżując samolotem...”). Znamienne jest natomiast to, że ostatnie strony książki, wypełniają „3 wypracowane albo zasłyszane sposoby, jak skutecznie modlić się o cud”. Autorzy dowodzą tu, że mimo wszechobecnego kryzysu wiary, takie umiejętności są nadal bardzo cenne i pomocne. Sami jednak chyba nie muszą się zwracać do opatrzności o wsparcie swoich projektów, bo również ta nowa ich książka, jest już od momentu wydania, niekwestionowanym bestsellerem.
Komentarze
0