Niedawno autorka tych nowel otrzymała The Man Booker International Prize 2018 za powieść „Flights” (Bieguni). Zatem świat coraz bardziej ją docenia, ale polscy czytelnicy doskonale już tę powieść znają. Jej najnowsze dzieło, to krótsze formy zebrane pod tytułem „Opowiadania bizarne”. Czy to kolejny sukces Olgi Tokarczuk?
Medyk Jana Kazimierza
„Pasażer”, który otwiera całość, to utwór najkrótszy ze wszystkich, niepokojący, ale jednak dość lekki i niemalże błahy. Przystawka do kolejnych nowel. „Zielone Dzieci, czyli Opis zdarzeń na Wołyniu sporządzony przez medyka Jego Królewskiej Mości Jana Kazimierza, Williama Davisona” jest natomiast największym skokiem w przeszłość. Konkretnie do roku 1656 i podróży po Polsce zmagającej się ze szwedzkim potopem. Spotkanie z tytułowymi dziećmi implikuje zdarzenia, które wyprowadzają narratora z bezpiecznej równowagi i prowadzą do konkluzji, że „peryferia świata naznaczają nas na zawsze tajemniczą niemocą”.
Skarpetkowa niecodzienność
W opowiadaniach „Przetwory” i „Szwy” dziwność objawia się w powszedniości, która zdawałoby się, jest tak dobrze znana. Zwłaszcza ta druga nowela może zafrapować czytelnika. Rzeczami, które w niej ujawniają swoją „niecodzienność” okazują się najzwyczajniejsze... skarpetki. To z ich powodu główny bohater doświadcza odczucia, że „świat się zmienił” i „nie można go złapać”.
Wyprawa do Chin
Zdecydowanie bardziej futurystyczna jest „Wizyta”, w której pojawia się wizja zautomatyzowanego świata rządzonego zasadami „psychofizyki symetrycznej”. Poza tym Tokarczuk podąża także ekologicznymi ścieżkami. Choćby w „Transfugium”, w którym pisze o wilkach. To jedno z lepszych opowiadań w tym tomie, choć nieco wyżej cenię „Serce”, czyli wyprawę na chińskie, buddyjskie południe. To pół filozoficzna, pół żartobliwa opowiastka o spotkaniu Wschodu z Zachodem, która bawi, ale też dotyka kwestii poszukiwania prawdy o sobie w kulturach nam obcych i niezrozumiałych.
Religijne motywy odnajdziemy też w „Górze Wszystkich Świętych”, której tematem są badania nad niezwykłymi dziećmi oraz niezwyczajne praktyki w pewnym żeńskim klasztorze. W finałowym „Kalendarzu ludzkich świąt” głównym bohaterem jest... masażysta, który pomaga w pracach nad powtarzającym się od wielu lat zmartwychwstaniem tajemniczego Monodiksa (co roku transmitowanym przez wszystkie stacje telewizyjne). Jego córka Oresta podziwia go, ale nie do końca pochwala ten rytualny proceder...
Dominuje różnorodność
W tej książce raczej nie znajdziemy zbyt dużo powagi i naukowych uzasadnień. Dominuje natomiast różnorodność i dobrze naszkicowane postacie. Humor też jest często obecny. W „Prawdziwej historii” jest to humor zdecydowanie czarny. Profesor, który przebywa na konferencji dot. zawiązku nauk ścisłych z literaturą, pada ofiarą swej empatii i spotyka go przygoda, która przytrafia się najczęściej bohaterom brutalnych thrillerów... Ogólnie na pewno nie jest to dzieło tak znaczące jak „Bieguni” czy „Prawiek i inne czasy”, ale czas mu poświęcony straconym na pewno nie będzie...
Komentarze
0