Choć sprzedano już ponad osiem milionów egzemplarzy tego dzieła, to zapewne teraz ten wynik jeszcze się zmieni. "Złodziejka książek" Markusa Zusaka została zekranizowana i właśnie dziś nastąpiła premiera filmu w polskich kinach. Warto jednak przed pójściem do kina najpierw zdecydować się na lekturę tej niezwykłej powieści, wznowionej niedawno przez Naszą Księgarnię w przekładzie Hanny Baltyn.
Główną bohaterką książki jest Liesel Meminger, dziewczynka pozostawiona przez matkę pod opieką nowych rodziców w niemieckim miasteczku Molching w Bawarii, w czasie rodzącego się i wzrastającego w siłę faszyzmu. Pierwszą zdobytą przez nią książką jest..."Podręcznik grabarza". Wtedy jeszcze nie umie czytać, ale dzięki pomocy Hansa (akordeonisty i malarza, który jest teraz jej ojcem) i jego naukom, dziewczynka nabywa tę umiejętność. Wkrótce książki stają się obiektem jej marzeń i jej pasją.
Zusak od początku wprowadza też do swej opowieści, szczególnie istotną postać narratora. Jest nim Śmierć "Poznacie mnie dostatecznie dobrze i dostatecznie szybko, w zależności od różnorodnych czynników. Wystarczy, że powiem, iż w pewnym momencie stanę nad wami z całą sympatią. Ukołyszę wasze dusze, z barwą przycupniętą na ramieniu. Delikatnie zabiorę was ze sobą" - tak informuje o swoich zamiarach, a trochę później dowiadujemy się, że nawet on(a) ma serce.
Śmierć rozmawia z czytelnikiem, w dość niekonwencjonalny sposób, bo autor konstruuje monolog, w którym używa różnych form literackich, także rysunków, wierszyków, zagadek. Pisze o sprawach już znanych, ale z innego punktu widzenia. Nietolerancja, nacjonalizm, przemoc i wojna, są przez niego ukazane w taki sposób, że w ten świat pozbawiony radości, wchodzimy mimo wszystko z zaciekawieniem i z nadzieją. "Złodziejka ksiażek" jest bowiem przede wszystkim opowieścią o odwadze i przyjaźni - o wartościach, które nawet w najbardziej brunatnej rzeczywistości, nie giną. Nieodłącznym składnikiem tej prozy jest zawarty w niej humor (przeważnie czarny). To dzięki niemu prości ludzie, zdawałoby się pozbawieni szans na przeciwstawienie się złu, nie poddają się. Zabawna jest chociażby bajka Żyda o słowach, w której pewien człowiek "1.Zrobił sobie przedziałek po innej stronie niż wszyscy. 2.Zapuścił mały kanciasty wąsik.3.Postanowił, że zdobędzie władzę nad światem."
Nie ma wątpliwości, że "Złodziejka książek" jest też kolejnym pięknym głosem zachwytu nad potęgą literatury. Choć w pewnym (wąskim) sensie aprobuje kradzież, to oczywiście autor ma na myśli nie przywłaszczenie materialnego przedmiotu, ale czegoś znacznie pojemniejszego. Nawet "Podręcznik grabarza" może być przepustką do innego wymiaru, ukrytą w słowach sformalizowanych instrukcji i zaleceń. Dzięki pomocy książek Liesel nabiera wiary w siebie i może chronić ludzi, których kocha. Autor pyta jednak "Czy człowiek może ukraść szczeście ?'
Markus Zusak trafnie przekazuje psychologię postaci, znajdujących się pod presją zagrożenia i plastycznie nakreśla tło historyczne opisywanych wydarzeń. Zaskakujące jest więc pewnie to, że to dość młody (w przyszłym roku skończy 40 lat) pisarz nieeuropejski, a australijski. W Polsce znana jest też jeszcze jedna powieść jego autorstwa " Posłaniec" (również wydana przez Naszą Księgarnię).
Komentarze
0