Czy prywatnie był tak samo dowcipny i zaskakujący jak w prozie? Przeczytajcie "Listy"Kurta Vonneguta, a dowiecie się m.in. co robił "po godzinach" i jakim był ojcem. Książka ukazała się niedawno nakładem wydawnictwa Albatros, w tłumaczeniu Rafała Lisowskiego.
"Obejrzałem "Parasolki z Cherbourga" i mocno to przeżyłem. Dla rozchwianego mężczyzny w średnim wieku, takiego jak ja, to film rozdzierający serce. To nic. Lubię mieć rozdarte serce" Tak pisał do swej żony, Jane we wrześniu 1965 roku. Spędził z nią 25 lat życia, ale ten związek usiał się zakończyć..
Zawodowo zaczynał od opowiadań, a debiutancką powieść („Pianola”), wydał w 1952 r. Nie mógł się jeszcze wtedy utrzymywać z pisania. Pracował jako nauczyciel, copywriter. a nawet właściciel salonu samochodowego Saab. W latach 60. wykładał w Hopefield School, a także warsztaty pisarskie na uniwersytecie Iowa i na Harvardzie. Vonnegut rozważał i wypróbowywał różne pomysły na literacką karierę. Pisał sztuki tetralne (m.in. "W dniu urodzin Wenndy June") i współpracował z wieloma liczącymi się tytułami prasowymi.Właśnie korespondencja Vonneguta z tych trudnych lat walki o przetrwanie i określenie się jako twórcy, moim zdaniem jest najciekawszą częścią tomu, zredagowanego przez jego przyjaciela,Dana Wakefielda,(który napisał też obszerny wstęp i komentarze do każdego listu).
Dopiero sukces""Rzeźni numer 5", opublikowanej w 1969 roku, pozwolił Vonnegutowi na uniezależnienie się. W tej powieści zawarł swoje doświadczenia i przeżycia z udziału w II wojny światowej (wredy m.in. jako jeniec przetrwał nalot aliantów na Drezno).To co wtedy zobaczył bardzo silnie wpłynęło na kształtowanie się jego twórczej osobowości. Sam siebie określał jako humanistę, sprzeciwiał się wszelkim wojnom, szczególnie udziałowi Stanów Zjednoczonych w konflikcie zbrojnym w Wietnamie. W zbiorze znajdziemy list pisarza do komisji poborowej w sprawie jego syna Marka, popierający jego wniosek o zastępczą służbę wojskową, dzięki której mógłby uniknąć "wycieczki" do tego kraju.
"Pisarstwo Vonneguta, podobnie jak sposób mówienia, często bywa zaskakujace, ponieważ budzi śmiech, a jednocześnie zmusza do refleksji, wyrażając to, co tkwiło nam w głowie, ale nie śmieliśmy tego powiedzieć ani nawet pomyśleć" pisze o nim Wakefield. W swych listach atakował autorytety, wygłaszał niepopularne opinie i krytykował polityków.
Ta epistolograficzna podróż przez życie ukazuje go jako człowieka towarzyskiego, często aranżującego spotkania ze zanjomymi, w tym innymi pisarzami takimi jak Bernard Malamud,Norman Mailer czy Jose Donoso. Kurt wymienia też np. uwagi na temat Celine`a z Isaaciem Behevisem Singerem i dzieli się ze swymi przyjaciółmi bardzo prywatnymi informacjami, choć stara się być jednak taktowny i rozważny. Kiedy zwierza się z tego, że żona już na niego nie działa, a wszystkie inne kobiety tak, zaleca odbiorcy listu, by go spalił...
Książka została podzielona na dekady i każdy taki rozdział zaczyna się od wyszczególnienia najważniejszych wydarzeń z życia pisarza. Pozatym zamieszczono w tym ponad pięciusetstronicowym tomie wiele zdjęć autora "Kociej kołyski" oraz jego rodziny(miał trójkę swoich dzieci, a w 1957 roku adoptował dzieci swej zmarłej siostry). Można ją potraktować zatem jako biografię pisarza, a na pewno jest to interesujące uzupełnienie jego twórczości beletrystycznej.
Komentarze
0