– Sąd apelacyjny potwierdza ustalenia sądu I instancji, a oskarżony ks. Andrzej Dymer został uznany winnym zarzucanych mu czynów – przekazał magazyn katolicki Więź. To część listu kanclerza kurii gdańskiej do prawnika ojca Tarsycjusza Krasuckiego, który był wykorzystywany seksualnie przez ks. Dymera. Franciszkanin był molestowany jako nastolatek w szczecińskim ognisku św. Brata Alberta.  

– „Sąd apelacyjny potwierdził ustalenia sądu I instancji, a oskarżony ks. Andrzej Dymer został uznany winnym zarzucanych mu czynów w oparciu o normę kan. 1395,2 par. KPK” – brzmi treść ujawnionego wyroku.

W przypadku procesu ks. Dymera zarzuty dotyczyły zarówno wykorzystania seksualnego osób poniżej lat szesnastu, jak i użycia przemocy lub gróźb wobec nieco starszego wychowanka. W liście przedstawiciela gdańskiej kurii do adwokata pokrzywdzonego mężczyzny czytamy również, że ze względu na śmierć sprawcy wykonalność kary jest niemożliwa.

– Zamyka się wreszcie definitywnie dyskusja o winie ks. Dymera, ale to dla mnie nie jest koniec sprawy. Przecież w tym postępowaniu wiele ważnych instytucji zrobiło bardzo dużo, aby prawdę ukrywać, zamiatać pod dywan, bagatelizować dokonane zło, ochraniać sprawcę, przeciągać proces aż do granic możliwości – komentował na łamach Więzi o. Tarsycjusz Krasucki.

Ksiądz Andrzej Dymer był jednym z najbardziej wpływowych duchownych w Kościele szczecińsko-kamieńskim. Zmarł w wieku 58 lat w 2021 roku. Zaledwie kilka dni przed śmiercią został odwołany ze wszystkich swoich funkcji w instytucjach, które nadzorował.