Rok Janusza Korczaka trwa. W związku z tym w księgarniach można znaleźć wiele wznowień powieści tego pisarza i pedagoga, a także opracowań innych autorów dotyczących tej postaci. Możemy także kupić zupełnie nowe wydawnictwa, przygotowane niedawno. Na szczególną uwagę zasługują według mnie dwa z nich – „Pamiętnik i inne pisma z getta” (wydany przez W.A.B) oraz „Janusz Korczak. Fotobiografia” (opublikowana przez Iskry).

Testament  twórcy

 „Pamiętnik...”  co prawda jest już znany czytelnikom z wcześniejszych wydań, ale ta najnowsza edycja, która trafiła do księgarń w sierpniu tego roku, z kilku względów jest godna polecenia także osobom, które już posiadają go w swych zbiorach. Przede wszystkim znajdziemy w tym tomie nie tylko tekst diariusza, pisanego od maja do początku sierpnia 1942 roku, ale również artykuły i korespondencję z lat 1940 – 1942, teksty do gazetki Domu Sierot czy sprawozdania wychowawcze i gospodarcze. Poza tym tekst urozmaicony został przez liczne ilustracje to znaczy fotografie przestawiające Korczaka, mieszkańców getta i ulice Warszawy, a także mapy,  fotokopie pism i stron maszynopisu pamiętnika.

 Przeczytamy tu opisy codzienności getta, refleksje, notatki, szczegółowe plany dnia, a także  wspomnienia (o domu rodzinnym, o czasach nauki). Są to czasem cierpkie, a czasem bardziej pogodne, rozważania na temat marzeń młodości, pracy z dziećmi i praktyk  wychowawczych. To swego rodzaju podsumowanie jego życia. Zresztą kilka miesięcy przed śmiercią, (a dokładnie 9 lutego 1942 roku) zdążył napisać nietypowy testament, którym było podanie do Biura Personalnego Rady Żydowskiej. Przedstawił w nim siebie takimi na przykład słowami: „Palę, nie piję, władze umysłowe na codzienny użytek znośne. Jestem mistrzem w ekonomii wysiłku jak Harpagon cedzę celowość każdej zużytej jednostki energii”.

 Oczywiście najbardziej poruszające są te zdania i akapity,  które pisane są ze świadomością, że zbliża się wysiedlenie z getta i  transport do obozu. „Pamiętnik” to niewątpliwie zapis bardzo szczery i drobiazgowy, a zawarte w nim myśli dają nam obraz człowieka, który zdając sobie sprawę z nieuchronności negatywnego zakończenia, próbuje jednak do końca zachować spokój i godność, przekazując te dążenia swemu otoczeniu.

 Co istotne, cały czas,  pozostaje twórcą, dbającym o formę i inne walory wypowiedzi. Jak pisze o tym w posłowiu, Jacek Leociak: „Zwraca uwagę znamienna dla całej twórczości, w wojennym okresie  jeszcze intensywniejsza, dynamika stylistyczna, chropowatość języka, żywioł mowy potocznej, na którą Korczak był miał słuch absolutny, kolokwialność zderzona z metaforą, poetycka wrażliwość sąsiadująca z gwałtownością oskarżeń i złorzeczeniami”

 Dla osób, które kompletują dzieła tego pisarza cenne będą na pewno zamieszczone w tej książce opowiastki filozoficzne i przypowieści np. takie jak „Biuro porad i nowicjusze”. Te  kilkustronicowe impresje doskonale uzupełniają naszą wiedzę o ówczesnych poglądach Korczaka i pozwalają nam ocenić jakie wartości dla niego były wtedy szczególnie ważne.   

 Życie w obrazach

 „Janusz Korczak. Fotobiografia” to publikacja  stworzona  przez Macieja Sadowskiego, który jest autorem jej koncepcji, opracowania graficznego i odpowiada za wybór tekstów, które są treścią tego tomu. Ta,  dużych rozmiarów książka (w formacie 23 na 29 centymetrów), zawiera bowiem nie tylko fotografie z podpisami, ale również fragmenty listów i dzieł Korczaka (w języku polskim i angielskim), w tym także wspomnianego wyżej „Pamiętnika”. Od cytatu z  niego  zaczyna się to wydawnictwo: „Życie moje było trudne, ale ciekawe. O takie właśnie prosiłem Boga w młodości”.

 Przy użyciu  nowych  technik komputerowych, zdjęcia zebrane w tej książce, zostały odczyszczone z patyny siedmiu dekad. Dzięki temu widzimy teraz więcej  szczegółów takich jak rysy twarzy czy inne detale.

Na pierwszym z nich, pochodzącym  z 1889 roku, możemy zobaczyć jak  Henryk Goldszmit wyglądał w wieku 10 lat.  Na następnych  prezentuje się  w mundurze studenta Cesarskiego Uniwersytetu Warszawskiego. Czy jako wychowawcę kolonii letniej  w Wilhelmówce (1908). Wśród pozostałych fotografii dominują te, które ukazują Starego Doktora, wśród jego wychowanków – w Domu Sierot, w kolonii „Różyczka” oraz np. podczas kursu młodych działaczy organizacji żydowskich. Interesujące są również materiały ukazujące Korczaka podczas pobytu w Palestynie w 1934 roku, a całość tego, liczącego 180 stron zbioru, uzupełniają m.in. reprinty pocztówek pisanych przez autora „Króla Maciusia”, okładki jego książek i  fotokopie dedykacji dla osób mu bliskich (np. Stefanii Wilczyńskiej, która również była pedagogiem i wychowawcą). Ostatnią częścią książki jest szczegółowe kalendarium jego życia.

Fotobiografie to dość  rzadka jeszcze forma na naszym rynku wydawniczym. Do tej pory czytelnicy otrzymali do swych rąk tylko kilka takich pozycji (m.in. jedna z nich poświęcona została osobie Marii Skłodowskiej- Curie). Być może jednak jest to przyszłość także naszego rynku księgarskiego choć opracowanie każdej takiej książki to bardzo wymagająca i czasochłonna praca. W każdym razie omawiana fotobiografia Janusza Korczaka z pewnością może być wzorem dla kolejnych wydawnictw tego typu.