Znamy coraz więcej szczegółów dot. katastrofy budowlanej w Szczecińskim Domu Sportu, do której doszło w poniedziałkowy wieczór. Nie wiadomo, co było bezpośrednią przyczyną zawalenia jednej z trybun. Miasto zapewnia jednak, że zrobiło wszystko, by zabezpieczyć pracowników i uczestników organizowanych tam wydarzeń. Obiekt został wyłączony z użytku, gdy pojawiły się pęknięcia na budynku. Czy można było zrobić to wcześniej? Wyjaśni to Powiatowy Inspektor Budowlany.
Kursanci ze szkół pływania: zajęcia odbywały się jeszcze w piątek
Na stronie Miejskiego Ośrodka Sportu, Rekreacji i Rehabilitacji widnieje informacja, że od 30 października część budynku SDS zostałą wyłączona z użytkowania. Do katastrofy doszło dwa dni później – 1 listopada. W rozmowie z portalem wSzczecinie.pl uczestnicy zajęć na basenie przyznają, że w związku z katastrofą zostały one odwołane, ale w ubiegłym tygodniu i to jeszcze w piątek odbywały się normalnie.
– Szkoły pływania miały pod trybunami swój sprzęt i generalnie czasem się tam przebierano. W sobotę dwa obiekty zostały wyłączone z użytku, a my dostaliśmy informację o odwołanych zajęciach na przyszły tydzień – mówi nam anonimowo jeden z rodziców posyłających dzieci do SDS. – Wszyscy się bardzo się zmartwiliśmy, bo to przecież niemożliwe, by w dwa dni wszystko tak się pogorszyło – dodaje.
Miasto: trybuny były od dawna wyłączone z użytkowania. Decyzję o wyłączeniu basenu z użytkowania podjęto niezwłocznie
Głos w tej sprawie zabrał już Urząd Miasta w Szczecinie.
– Zawaleniu uległa część z dojściem do trybun znajdujących się na terenie basenu 25-metrowego. Miejsce to od wielu już lat było wyłączone z użytkowania i tym samym dostępu nie miały do niego żadne osoby postronne. Co ważne, trybuny, o których mowa, zostały wyłączone z eksploatacji nie ze względu na ich stan techniczny, ale z uwagi na to, że nie spełniały już obecnych wymagań dla tego typu miejsc – mówi Marta Kufel z Urzędu Miasta w Szczecinie. – Po stwierdzeniu przez pracowników basenu, że coś niepokojącego dzieje się z budynkiem SDS, niezwłocznie podjęto decyzję o wyłączeniu obiektu z użytkowania. Zamknięto również sąsiadujący z 25-metrowym basenem brodzik. Wszystko miało miejsce w godzinach popołudniowych w miniony piątek. Jednocześnie o tego typu sytuacji, powiadomiono wszystkie niezbędne służby. Obecnie, na miejscu zdarzenia, trwają działania m.in. inspektorów nadzoru budowlanego, które mają na celu wyjaśnienie przyczyn całego zajścia. Dopiero po powstaniu specjalistycznej ekspertyzy, będziemy znali i będziemy mogli mówić o konkretnych przyczynach tego zdarzenia. Obecnie jest na to zbyt wcześnie – dodaje Marta Kufel.
Zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa budowlanego, tego typu obiekty regularnie przechodzą kontrolę stanu technicznego.
Komentarze
22