Szpital na szczecińskich Pomorzanach nie ma ostatnio dobrej passy. Zaledwie dwa tygodnie temu opisywaliśmy pijacki rajd jednej z pielęgniarek, który zakończył się na ścianie okolicznego budynku. Teraz sieć podbija film nakręcony kilka dni temu. Widać na nim jak karetka ratownictwa medycznego nie może dostać się przez bramę na teren szpitala. Powodem jest… śpiący stróż. Zdarzenie opisał portal onet.pl, który uzyskał komentarz rzeczniczki szpitala.


Kuriozalne tłumaczenia szpitala: „Pacjent był bezpieczny, pod opieką ratowników, nie wymagał pilnej interwencji”

– Panie! Otwórz pan – woła jeden z ratowników, a chwilę później drugi uruchamia sygnały dźwiękowe w karetce. Robi to kilkukrotnie, jednak dozorca nie reaguje. Nagranie tej sytuacji zostało umieszczone między innymi w serwisie TikTok i zostało odtworzone już kilkaset tysięcy razy. Ratownicy medyczni nie mogą dostać się na teren szpitala, bo stróż spał w najlepsze. Nie był w stanie go obudzić nawet sygnał dźwiękowy. W końcu bramę wjazdową do szpitala otwarto zdalnie, a zdenerwowany ratownik podszedł bezpośrednio pod okno stróżówki i obudził mężczyznę pilnującego bramy.

Rrzeczniczka szpitala na Pomorzanach, Bogna Bartkiewicz, poproszona o komentarz przez portal onet.pl, odpowiedziała: – Taka sytuacja miała miejsce po raz pierwszy. Pacjent był bezpieczny, pod opieką ratowników, nie wymagał pilnej interwencji. Niezależnie od tego, firma zewnętrzna zatrudniająca danego pracownika ochrony, odsunęła go od obowiązków służbowych.

Warto jednak dodać, że „niewymagający pilnej interwencji” pacjent przebywał w karetce, która pod szpital podjechała na sygnale świetlnym – widać to wyraźnie na filmie umieszczonym w sieci.

Problemy szpitala na Pomorzanach

To kolejne odnotowane w październiku skandaliczne zdarzenie na terenie szpitala na Pomorzanach. 8 października opisaliśmy sytuację stratowania bramy szpitalnej przez pijaną pielęgniarkę. Kobieta zatrzymała się na okolicznym budynku. Zdarzenie potwierdziła Komenda Miejska Policji w Szczecinie. Szpital na Pomorzanach sprawę komentował bardzo oszczędnie. – Sprawa jest wyjaśniana przez szpital i policję – przekazała nam Bogna Bartkiewicz, rzeczniczka placówki. Kobieta straciła już pracę.

Film można obejrzeć tutaj.