„Czarne gwiazdy” to kolejna, reedycja mniej znanej książki Ryszarda Kapuścińskiego. Zawiera teksty reportażowe z lat 1961-62. dotyczące wydarzeń społecznych i politycznych w Ghanie i Kongo, które mimo upływu lat niewiele straciły ze swej wartości.

Wartość szczegółu

Styl Kapuścińskiego, jest oszczędny, ale bardzo obrazowy. Niedługie teksty, pozbawione są jakichś rozbudowanych opisów i relacji. Za to szczegóły, które autor postanowił podkreślić nabierają znaczenia, dzięki ulkowaniu ich w odpowiednim kontekście. Autor pisze przede wszystkim o nastrojach i emocjach towarzyszacych wydarzeniom w dwóch afrykńskich państwach w jakich przebywał wiecom, spotkaniom, kampaniom.  Rozmawia  z ludźmi, a czasem także ujawnia kulisy pracy dziennikarza, który dociera do niebezpiecznych rejonów.

Zakres podejmowanych przez niego tematów jest dość duży. W reportażu „Dzień ministra” możemy znaleźć ciekawy wątek, korespondujący z niedawną dyskusją dotyczącą obniżenia wieku uczniów, którzy rozpoczną naukę w polskich szkołach podstawowych. Okazuje się, że w Ghanie potraktowano tę sprawę bardziej drastycznie. Tytułowy minister (zajmujący się oświatą Kofi Baako) „ma czworo dzieci od dziewięciu do trzech lat. Wszystkie chodzą do szkoły, te najmłodsze już też. Nie jest to nic osobliwego jeżeli trzyletni berbeć zostaje uczniakiem. Zwłaszcza kiedy łobuzuje, matka oddaje go do szkoły, żeby mieć spokój.”

Zęby emigranta

W tekście poświęconym prezydentowi Demokratycznej Republiki Kongo, Lumumbie („Patrice: Ofensywa”) odnotowuje zaś rozmowę z polskim emigrantem, nadajac tej scenie tragikomiczny wydźwięk: „Był to człowiek zupełnie chory. Siedział zgarbiony, powtarzał bezmyślnie: „Panie, ja nie wytrzymam, nie wytrzymam”. Wyrastał w świecie kolonialnym: szedł czarny, a państwo wracali z przyjęcia, czarny czarny nie ustąpił, samochód stawał, pan czarnego w zęby, czarny chodioł za wolno – w zęby, , usiadł – w zęby, mruczał – w zęby, wypił – w zęby (…) Czarni mają mocne zęby, na 10.000 zbadanych w Rwandzie przez komisję ONZ ani jeden nie miał spróchniałego pniaka. Ale to się może w końcu znudzić, tak brać i brać, nawet na twardą szczękę. Więc świat się zmienił i teraz emigrant siedzi drży, bo jego plomby nie są tak mocne”.

Żeby zwyciężył socjalizm

Jednym z najbardziej frapujących reportaży jest tekst „Prezesi” o mechanizmach zdobywania władzy i poparcia w Kongu. Jego młodzi bohaterowie bez obsłonek stwierdzają: „Chcemy, żeby w Kasai zwycięzył socjalizm. W tym celu musimy przekupić przywódców naszej prowincji” Kapuściński opisuje system partyjny kraju (tak rozgałęziony jak ten w przedwojennej Polsce), puentując swe wnioski zdaniem „Wszystko w Kongu jest takie zawiłe”.

Dalsze losy

Wszystkie te reportaże oprócz tekstu „Bonton w gorącym klimacie” były publikowane w prasie - głównie w „Polityce”, ale także we „Współczesności” („Hotel Metropol”) a następnie zostały (w 1963 roku) wydane w formie książkowej przez „Czytelnika”. W edycji przygotowanej przez Agorę znajdziemy wiele przypisów, które prostują niektóre informacje przytoczone przez autora. Dzięki temu czytelnik otrzymuje pełniejszy i bardziej dokładny obraz afrykańskiej rzeczywistości lat 60.

Posłowie Bogumiła Jewsiewickiego natomiast daje nam możliwość poznania dalszych losów postaci, które są bohaterami „Czarnych gwiazd”, takich jak Mobutu, Czombe, Kwame Nkrumah i oczywiście Lumumba. Jeżeli dodam jeszcze, że liczne zdjęcia autorstwa Kapuścińskiego uzupełniają przekaz słowny, to chyba wystarczy argumentów by uznać tę publikację za interesująśce wprowadzeniem do historii przemian politycznych we wspomnianych wyżej krajach.