Naukowcy z Uniwersytetu Szczecińskiego alarmują: sytuacja w Odrze wciąż jest bardzo trudna i nie można mówić, że katastrofa ekologiczna, której świadkami byliśmy w sierpniu i wrześniu, już się nie powtórzy. Gościem magazynu reporterów Radia Plus „W rytmie wydarzeń” był Jacek Ozdoba, wiceminister klimatu i środowiska. Jego słowa o stanie Odry mogą zaskakiwać i poważnie niepokoić.
Naukowcy z US: „Odra jako właściwa rzeka może przestać istnieć”
Powtórka z katastrofy ekologicznej na Odrze wysoce prawdopodobna – tak stwierdzili naukowcy z zespołu eksperckiego, powołanego przez marszałka województwa zachodniopomorskiego, którzy cały czas prowadzą badania monitoringowe na rzece. Zespół, który tworzą naukowcy z Uniwersytetu Szczecińskiego, zwrócił się do Wód Polskich o szczegółowe informacje dotyczące podjętych przez instytucję działań, by przeciwdziałać problemowym sytuacjom w rzece wiosną i latem.
– Stan jakościowy i ilościowy organizmów jest najlepszym z możliwych wskaźników oceny wód naturalnych. O ile o Odrze można jeszcze powiedzieć, że jest naturalna. Odra jest na tyle zdegradowaną rzeką, że należałoby raczej określać jej potencjał ekologiczny, nie stan ekologiczny, tak jak się to wykonuje dla wód silnie przekształconych i zdegradowanych. Odra faktycznie przechodzi swoisty proces eutrofizacji, co w rzece nie powinno mieć miejsca. Zachowuje się podobnie jak wody stojące i to poddane silnej presji człowieka. Zjawisko samooczyszczania Odry właściwie nie występuje – mówi prof. dr hab. inż. Robert Czerniawski, dyrektor Instytutu Biologii Uniwersytetu Szczecińskiego. – Jeśli nie zmienimy naszego postępowania i nie zaczniemy szukać złotego środka dla rzeki i dla gospodarki, Odra jako właściwa rzeka przestanie istnieć, co już jest widoczne na wielu jej długich odcinkach, a katastrofa odrzańska, która ciągle trwa, wyraźnie nam to pokazuje – informuje profesor.
Minister Ozdoba szczerze i brutalnie: „Kolejne śnięcia mogą występować”. Dostaje się Wodom Polskim
Goszczący w Szczecinie wiceminister klimatu i środowiska, Jacek Ozdoba, na antenie Radia Plus mówił o niepokojących przewidywaniach dotyczących Odry. To polityk Zjednoczonej Prawicy, stąd jego szczera opinia na temat problemów rzeki jest zaskakująca.
– Z zainteresowania i zagadnień, którymi zajmuje się Inspekcja Ochrony Środowiska, mogę tylko komentować. My stawiamy diagnozę, a lekarzem są Wody Polskie. Jest źle, jest bardzo źle. Ten gatunek złotej algi jest bardzo inwazyjny. Kolejne śnięcia mogą występować. Sytuacja jest niepokojąca. Pytanie o działanie powinno być skierowane do Wód Polskich i do ministrów nadzorujących. Parametry nie sprzyjają – mówił minister Jacek Ozdoba.
Z wiceministrem z Solidarnej Polski zgodziła się posłanka Zielonych, Urszula Zielińska. Stan Odry był jednym z tematów, który poruszyła w rozmowie z mediami podczas swojej wizyty w Szczecinie.
– Konieczne są poważne reformy, by Odra nie była ściekiem, a była rzeką. Musimy zaprzestać kanalizowania jej, wstrzymywania jej przepływu. Należy wdrożyć dokumenty strategiczne dla polepszenia jakości wody w rzece – mówiła posłanka Zielonych.
„Odra z katastrofy w sierpniu wyszła w stanie krytycznym. Po kolejnej tragedii mielibyśmy martwą rzekę”
W opinii naukowców obecny, stabilny stan rzeki jest efektem pory roku, która poniekąd „zawiesza” śnięcie ryb. Tak naprawdę nie do końca wiadomo, jak wygląda stan rzeki pod kątem odbudowy naturalnej po sierpniowych zdarzeniach. Naukowcy informują również o wciąż wysokim zasoleniu rzeki. Północna Izba Gospodarcza oraz Unia Izb Odry i Łaby są poważnie zaniepokojone stanem Odry oraz wrażeniem, że służby odpowiedzialne za rzekę nie raportują na bieżąco o podjętych działaniach, by zapobiec katastrofie.
– Tragedia, która dotknęła naszą rzekę w sierpniu, jest trudna do opisania. To zdarzenie, które tylko na Pomorzu Zachodnim doprowadziło do śnięcia 170 tysięcy ton ryb. Konsekwencje ekologiczne są trudne do oceny. Powtórka takiego zdarzenia jest dla nas absolutnie nie do wyobrażenia, a jej konsekwencje byłyby jeszcze poważniejsze. Odra z katastrofy w sierpniu wyszła w stanie krytycznym. Po kolejnej tragedii mielibyśmy martwą rzekę – mówi Hanna Mojsiuk, prezes Północnej Izby Gospodarczej oraz Unii Izb Odry i Łaby. – Mamy niestety wrażenie, że po dużej mobilizacji w sierpniu i wrześniu, temat został właściwie zapomniany. Nie organizowano spotkań czy konferencji, nie mamy informacji o prowadzonych badaniach i pracach w rzece, które miałyby poprawić jej stan naturalny. Jako przedsiębiorcy nie jesteśmy zapraszani przez stronę rządową do udziału w takich rozmowach, jeżeli one w ogóle się odbywają. Mamy przykre wrażenie, że sierpień 2022 nie okazał się wystarczającą lekcją – dodaje prezes Hanna Mojsiuk.
Unia Izb Odry i Łaby wystosowała pismo w tej sprawie m.in. do Wód Polskich.
Komentarze
0