Szczecińska Fabryka Wódek „Starka” od wielu miesięcy jest w stanie upadłości. Syndyk przygotowuje majątek do sprzedaży, podczas gdy dotychczasowy właściciel przekonuje, że jest w stanie zrestrukturyzować spółkę i wyprowadzić ją na prostą. Obie strony zapewniają, że ich działania mogą doprowadzić do wznowienia produkcji przy ul. Jagiellońskiej.

– Wśród podmiotów, które już na tym etapie zwracają się do mnie z zapytaniami o wskazanie warunków nabycia przedsiębiorstwa, znajdują się duże ogólnopolskie firmy. Deklarują gotowość znaczących inwestycji i przywrócenia produkcji Starki w Szczecinie – mówi syndyk Maciej Kasprzyk.

„Prowadzimy poważne rozmowy z dwoma nowymi poważnymi inwestorami, których inwestycja umożliwiłaby szybkie wznowienie produkcji Starki w Szczecinie i pełną spłatę zabezpieczonych” – przekonują przedstawiciele spółki Yasmia Limited (dotychczasowi właściciele) w liście wysłanym do ministra sprawiedliwości Adama Bodnara.

„Naszym celem było zreorganizowanie funkcjonowania firmy”

Zadłużona szczecińska fabryka alkoholu, wtedy jeszcze należąca do państwowego Polmosu, po raz pierwszy upadła w 2009 roku. Trzy lata później nieruchomości przy ul. Jagiellońskiej, wraz z zapasami wieloletniej „surówki” w beczkach w piwnicach, kupiła od syndyka cypryjska spółka Yasmia Unlimited, która należy do Kanadyjczyków.

„Naszym celem było zreorganizowanie funkcjonowania firmy Starka i ponowne wprowadzenie unikalnego produktu na rynek. Przez cztery kolejne lata zmodernizowaliśmy zakład i przygotowaliśmy go do ponownego uruchomienia produkcji. Jednocześnie szukaliśmy inwestora, który byłby gotowy przejąć w pełni działającą firmę. Wytwórnia ostatecznie została sprzedana w 2016 r. trzem polskim biznesmenom działającym w ramach prywatnej spółki Polmosy” – czytamy w liście przygotowanym przez Yasmia Limited.

Starka upada po raz drugi

Umowa sprzedaży opiewała na 75 mln zł, ale kupujący nigdy nie zapłacił należnych pieniędzy. Po długich przepychankach prawnych, Yasmia Limited znów stała się właścicielem Starki. Tyle, że fabryka była zadłużona, objęto ją postępowaniem upadłościowym. Teraz właściciele cypryjskiej spółki przekonują, że walczą, by „ponownie uchronić Starkę przed bankructwem”.

– Takie stwierdzenie to nadużycie. Poprzednim razem nie uchronili Starki przed upadłością tylko nabyli upadłe przedsiębiorstwo w ramach postępowania upadłościowego szczecińskiego Polmosu. Sam upadły nigdy nie rozpoczął żadnej działalności produkcyjnej w zakupionym przedsiębiorstwie. Po sprzedaży części nieruchomości wchodzących w skład majątku (ośrodek wypoczynkowy w Świnoujściu, magazyny przy ul. Kolumba, sklep firmowy przy ul. Jagiellońskiej) i przeprowadzeniu pewnych prac remontowych w zakładzie, podjął decyzję o sprzedaży przedsiębiorstwa – komentuje syndyk Maciej Kasprzyk.

W jakim trybie fabryka powinna zostać sprzedana?

Kanadyjscy właściciele Yasmia Limited walczą o zachowanie praw do fabryki, między innymi wysyłając przytaczane wcześniej pismo do ministra Bodnara. Przekonują, że są w stanie zrestrukturyzować firmę i spłacić wierzycieli.

Mają zastrzeżenia do pracy syndyka prowadzącego postępowanie upadłościowe. Ostatnio zarzucają mu przede wszystkim opieszałość w sporządzaniu listy wierzytelności spółki i „prowadzenie przygotowań do bezprzetargowej wyprzedaży majątku wytwórni”.

– Zgodnie z nadrzędną zasadą prawa upadłościowego, jeżeli racjonalne względy na to pozwalają, priorytetem jest sprzedaż przedsiębiorstwa upadłego jako całości. Głównym założeniem planu likwidacyjnego Starki jest w pierwszej kolejności podjęcie działań mających na celu taką właśnie sprzedaż. Innymi słowy, to przepisy prawa wprost obligują syndyka do sprzedaży majątku upadłego, więc wykonuję tu czynności przewidziane w ustawie – odpowiada syndyk, tłumacząc, że proponowany tryb sprzedaży „z wolnej ręki” nie oznacza bezprzetargowego postępowania bez kontroli sądu, jak przedstawia to druga strona. – Całkowicie pozbawione uzasadnienia są też zarzuty o opieszałość w sporządzaniu listy wierzytelności – dodaje.

Wniosek o sprzedaż całego przedsiębiorstwa miał być rozpatrywany podczas ostatniej Rady Wierzycieli, ale ostatecznie został wycofany z obrad ze względów proceduralnych.