Elewacją nawiązuje do wilhelmińskiej architektury po sąsiedzku, a szklana ściana otwiera widok na pobliski ogród dendrologiczny. To pomysł na galerię sztuki przy ulicy Niemierzyńskiej według projektu z pracy inżynierskiej Agnieszki Kozy.

Jak opowiada młoda projektantka, pomysł na ten obiekt powstał z chęci wzbogacenia krajobrazu kulturowego Szczecina. Zależało jej bowiem nie tylko na zaprojektowaniu galerii sztuki, gdzie prezentowane będą prace lokalnych artystów, ale również „miejsca integracji społecznej i wymiany kreatywnych myśli”.

„Może budować więzi społeczne, umacniać tożsamość lokalną”

W obiekcie zaprojektowano miejsce pod wystawy stałe, tymczasowe, dzieła sztuki współczesnej, dziecięce, ale i interaktywne oraz dzieła sztuki z recyklingu. Przed galerią mogłaby znaleźć się jeszcze jedna przestrzeń ekspozycyjna, w otoczeniu zieleni.

– Galeria miałaby powstać w pobliżu Ogrodu Dendrologicznego imienia profesora Stefana Kownasa oraz Technoparku Pomerania. To miejsce, które ma potencjał stać się ważnym punktem na kulturalnej mapie Szczecina. Brakuje bowiem przestrzeni, która byłaby nie tylko atrakcyjna do odwiedzania, ale i inspirująca dla artystów oraz odbiorców – tłumaczy Agnieszka Koza.

Jak przekonuje, to miejsce, które nie tylko będzie mogło prezentować sztukę, ale również pobudzać mieszkańców do aktywnego udziału w kulturze, budowania więzi społecznych i umacniania tożsamości lokalnej.

– Galeria sztuki mogłaby odgrywać kluczową rolę w promocji kultury oraz prowadzeniu edukacji artystycznej. Natomiast współpraca z innymi instytucjami kulturalnymi oraz lokalnymi władzami pozwoliłaby na lepsze wsparcie oraz integrację z lokalną społecznością – dodaje.

Przyczynek do stworzenia „galerii wędrującej”

Jak ocenia dr inż. arch. Arkadiusz Polewka (promotor pracy dyplomowej), projekt studentki wyróżnia „kompleksowe opracowanie tematu”. – Zarówno zagospodarowanie części terenu, jak rozwiązanie obiektu z jego detalami, tworzą spójną całość – komentuje.

Jak dodaje, na uwagę zasługuje kilka rozwiązań, które można zastosować przy budowie tego typu obiektu. Pierwsze dotyczy zagospodarowania terenu. Wspomniana już plenerowa galeria w założeniu stanowi dopełnienie ekspozycji galerii sztuki, ale może pełnić jeszcze jedną funkcję.

– Mogłaby stać się także przyczynkiem dla stworzenia „galerii wędrującej”, w której wybrane kompozycje, rzeźby czy instalacje byłyby pokazywane w różnych częściach miastach. Ten aspekt, ostatnio również dyskutowany w Szczecinie, w nieco innej formule pozwalałby na częstszy udział sztuki w przestrzeni publicznej – uważa.

Nawiązuje do zabudowy po sąsiedzku

W sąsiedztwie zaprojektowanej galerii znajduje się wilhelmińska architektura (obecnie Technikum Technologii Cyfrowych) z cynobrową, nierównomiernie wypaloną cegłą i tynkowanymi częściami elewacji. Natomiast w głębi terenu znaleźć można współczesne budynki z fasadami w kolorze grafitowym. Zaprojektowana galeria sztuki nawiązuje architektonicznie do obu miejsc.

– Nawiązując do koloru cegły i materiału budynków Technoparku, autorka użyła w projekcie rdzawą blachę kontenerową o zmiennym wybarwieniu, co kolorystycznie koresponduje z zabudową wzdłuż ulicy Niemierzyńskiej, a materiałowo z budynkami Technoparku – tłumaczy architekt Arkadiusz Polewka.

Z widokiem na Park Kownasa

Trzecie rozwiązanie to zastosowanie dużego przeszklenia na drugiej kondygnacji budynku wzdłuż ul. Niemierzyńskiej.

– W sposób funkcjonalny łączy się ono z częścią wystawienniczą, ale nie wpływa bezpośrednio na ekspozycję. Natomiast ta wysoka, kurtynowa, szklana ściana otwiera widok z galerii na Park Kownasa. Wewnątrz pozwala to widzowi, po obejrzeniu dzieł sztuki, spojrzeć na zmienne piękno natury, które dodatkowo przechodzień może dostrzec w odbiciu na zewnętrznych szybach elewacji – dodaje Arkadiusz Polewka.

Przestrzeń z szansą na sukces?

– Biorąc pod uwagę, że obiekt byłby dobrze skomunikowany, w bliskości parków, a z założenia miałby wymiar integracyjny, to czyniłoby go interesującym punktem nie tylko weekendowych wędrówek. Dodatkowo, jego funkcja wystawiennicza w naturalny sposób wiązałaby się z chętnie odwiedzanym Muzeum Techniki i Komunikacji. Tym samym niewykluczone, że elementy tej układanki ułożyłyby się w hasło „sukces” – ocenia architekt Arkadiusz Polewka.

Agnieszka Koza to 24-letnia projektantka, która pasją do projektowania „zaraziła się” podczas nauki w Technikum Architektury Krajobrazu. To tam po raz pierwszy zetknęła się z możliwościami kreatywnego kształtowania przestrzeni. Szybko zrozumiała, że projektowanie to nie tylko praktyczne umiejętności, ale także sposób wyrażania siebie.

– W tym projekcie szczególną uwagę poświęciłam interakcji z otoczeniem oraz dostępności dla różnorodnego grona odbiorców – podkreśla. Chciałabym, aby galeria była miejscem, które naturalnie wpasuje się w tkankę miejską, wzbogacając ją swoją obecnością – dodaje młoda projektantka.

Przypominamy, że prezentowane w ramach cyklu z Wydziałem Architektury ZUT w Szczecinie projekty nie są dziełami, za którymi stoją kilkuosobowe zespoły architektoniczne znane na całym świecie. To prace młodych projektantów, dla których to często pierwsze poważne realizacje wykonane w ramach prac dyplomowych. Dopiero stawiają pierwsze kroki w świecie zawodowej architektury i wciąż zdobywają wiedzę.

Niemniej, uważamy, że ich świeże spojrzenie na szczecińskie przestrzenie jest godne uwagi i pokazania szerszej publiczności.

Oczywiście - krytyka jest jak najbardziej potrzebna i mile widziana. Ale mowa tutaj o krytyce konstruktywnej, która nie jest wyrzutem emocjonalnych, często obraźliwych treści, które nie wnoszą nic wartościowego do dyskusji.