W październiku tego roku jeden z najważniejszych perkusistów w historii jazzu skończyłby 100 lat! Art Blakey zmarł w 1990 roku, ale pozostawił po sobie setki nagrań, a przede wszystkim był mentorem i nauczycielem wielu do dziś tworzących, znakomitych muzyków. Jest wśród nich Ralph Peterson, perkusista, który założył grupę The Jazz Messengers Legacy. Ten właśnie skład zobaczyliśmy wczoraj w Szczecinie!
Zdobywca Grammy w składzie
Obok Petersona na scenie w Studiu S1 Radia Szczecin, zaprezentował się Bobby Watson (saksofon altowy), którego widzieliśmy rok temu podczas festiwalu Szczecin Jazz w programie „From Kansas With Love”. Poza nim The Jazz Messengers Legacy tworzą jeszcze Bill Pierce (saksofon tenorowy), Curtis Lundy (kontrabas), Anthony Wonsey (fortepian) oraz Brian Lynch. Ten ostatni jest trębaczem, który w 2007 roku wraz z Eddie`m Palmieri zdobył Nagrodę Grammy w kategorii Best Latin Jazz Album za płytę „Simpático”. Z Artem Blakey grał na trzech płytach – m.in. ostatniej w jego dyskografii, noszącej tytuł „One For All”.
Początek europejskiej trasy
Występ w Szczecinie zainaugurował europejską trasę "Messengersów", podczas której grupa wystąpi też na Umbria Jazz w Perugia, New Morning w Paryżu i Nicea Jazz Festiwal Był jedynym koncertem w Polsce, dlatego do radiowego studia dotarli nie tylko szczecinianie, ale też wielbiciele jazzu z innych miast. Tymi występami muzycy promują niedawno wydany album zatytułowany “Legacy Alive, Vol. 6 at the Side Door” i utwory z tego wydawnictwa można było usłyszeć wczoraj.
Wielka klasyka w finale
Ralph Peterson zapowiadał je w anegdotycznym stylu, zachęcał do kupienia płyty, a przede wszystkim prezentował swe instrumentalne umiejętności. Kilka razy słyszeliśmy rozbudowane partie perkusyjne w jego wykonaniu i to na pewno dodało intensywności całemu przekazowi. Jednym z ciekawszych utworów programu był „The Old Feelings”, z lirycznym wstępem na fortepianie, w którym pokazał co potrafi Wonsey. Jednak najwięcej braw zebrały utwory finałowe – „Caravan” Duke`a Ellingtona oraz najbardziej znane dzieło „Messengersów” czyli „Moanin”.
Ekspresyjne wykonania tych kompozycji sprawiły, że publiczność podrywała się ze swych miejsc i wyrażając uznanie dla muzyków nie tylko oklaskami, ale też okrzykami. Całe wydarzenie było niewątpliwie b.dobrym dodatkiem do tegorocznej edycji festiwalu Szczecin Jazz i przedlużeniem emocji, które mu towarzyszyły.
Komentarze
0