To był kolejny ważny występ w ramach cyklu Espressivo. Autorzy jednej z najlepszych polskich, jazzowych płyt ostatnich lat, odwiedzili wczoraj szczecińską Filharmonię. Mogliśmy posłuchać na żywo utworów z albumu „Primitivo”, wydanego przez braci Oleś oraz Antoniego Gralaka.
Sala kameralna Filharmonii wypełniła się prawie w całości. I nic dziwnego, bo już same nazwiska muzyków gwarantowały, że będzie to wydarzenie, którego fani jazzu nie mogą pominąć. Marcin Oleś (kontrabas) i jego brat, Bartłomiej (perkusja) od 20 lat tworzą płyty i grają na żywo. Ostatnio bardzo wysoko oceniony został m.in. album nagrany pod szyldem Sefardix, na którym współpracowali z Jorgosem Skoliasem.  Antoni Gralak natomiast, od lat 80. uważany jest za jednego z najbardziej twórczych trębaczy polskiej sceny. Grał m.in. we freejazzowej formacji Young Power, a także w Tie Break, współpracuje też z Marcinem Świetlickim czy zespołem Pogodno.

„Primitivo” to tytuł poniekąd adekwatny do zawartości dźwiękowej całej płyty tej trójki, ale oczywiście też prowokacyjny... Znajdziemy na niej fragmenty pieśni suazyjskich, azteckich i tybetańskich, ale także elementy awangardowego jazzu. Kompozycje jak „Odwalla” czy „Nangma” to najlepsze przykłady realizacji takiej konwencji.

Na żywo oczywiście te utwory brzmią jeszcze bardziej ekspresyjnie. Trąbka Gralaka często jest na pierwszym planie, jest to odczuwalne przede wszystkim w spokojniejszych utworach. W tych, które bliższe są free jazzowi bracia Oleś pokazują na co ich stać. Grają bardzo dynamicznie, głośno, używają rytmu dla zaakcentowania kontrastów brzmieniowych. Tak też właśnie było wczoraj w Szczecinie. W pewnym momencie Bartłomiej także chwycił instrument dęty i wzmocnił jeszcze moc dźwięku, do tego doszły wokalizy. Urozmaiceń było niemało, a to sprawiło, że ta muzyka nabrała dodatkowych walorów.

Publiczność nagradzała brawami solowe partie, a Gralak w przerwach komplementował salę, w której koncert się rozgrywał. Mówił też o tym, że ciepły odbiór bardzo sprzyjał tego wieczoru muzykom. Dlatego oczywiście zagrali po zasadniczej części także utwór dodatkowy. „Coś z Afryki” - jak zapowiedział je trębacz - było kolejnym bardzo wyrazistym fragmentem i świetnym pożegnaniem z widzami.

Najbliższe wydarzenia w ramach cyklu Espressivo to koncert Michała Wróblewskiego i Radiostatik (26 lutego) oraz występ grupy Mateusz Smoczyński Quintet (19 marca).

AUTOR: Radi