Adam Bałdych to skrzypek, który jest bardzo cenionym muzykiem i kompozytorem. Utwory swego autorstwa gra głównie z własnym zespołem Damage Control, a na żywo bezsprzecznie brzmią one szczególnie interesująco. Cieszy więc fakt, że grupa ta regularnie odwiedza Szczecin.

26 lutego po raz  trzeci ten jazzowy ansambl wystąpił w naszym mieście, meldując się na scenie Free Blues Clubu.. Pierwszy raz zespół dowodzony przez  Bałdycha, zagrał również w tym klubie (w czerwcu 2008 roku). Od tego czasu nastąpiła zmiana na stanowisku perkusisty, a poza tym panowie stworzyli materiał na drugi już swój album. Ma być wydany w kwietniu  tego roku pod tytułem „Magical Theatre”, a Damage Control podczas aktualnej  trasy koncertowej, testuje kompozycje, które się na nim ukażą

 Paweł Tomaszewski na klawiszach, Andrzej Gondek na gitarze, Piotr Żaczek na gitarze basowej oraz Michał Bryndal na perkusji to pozostali instrumentaliści tworzący obecnie ową grupę. Wszyscy są znani z wielu innych projektów muzycznych i współpracy z dużymi nazwiskami polskiej muzyki. Piotr Żaczek, którego Bałdych nazwał „ulubieńcem kobiet”  nagrywał m.in. z Ewą Bem, Edyta Górniak czy Kayah. Współtworzy na stałe supergrupę Poluzjanci. Niewątpliwie jego czerwona koszula i misterna fryzura przyciągały wzrok widzów, ale przede wszystkim chyba  imponowało brzmienie gitary...

Gościem specjalnym tournée  jest kanadyjski trębacz Jacques Seguin, który zwłaszcza w drugiej części występu pokazał jak duże są jego umiejętności.. Chwilami barwą uzyskiwanego dźwięku zbliżał się do davisowskich rejonów, tym samym nadając kompozycjom Damage szczególnego kolorytu. Oczywiście na pierwszym planie, niemal cały czas pozostawał lider. Adam Bałdych już w pierwszym numerze - „Bucarest” - wyczarował ze swoich elektrycznych skrzypiec  bardzo wyrafinowane frazy, a następne utwory („Princess” , „Fear” czy „Krzykacz”) ukazały jego techniczne możliwości w pełniejszym jeszcze wymiarze. Co istotne jednak, także każdy z pozostałych  muzyków miał swój czas na to by zaprezentować swoje walory. W konwencji jaką wybrał Bałdych zespołowe granie określa schemat improwizacji. Motywy dominujące w kompozycjach są przetwarzane i dekonstruowane w taki sposób, że w tym alchemicznym tyglu powstaje  przekaz o dużej mocy energetycznej. Można próbować to opisać, ale nic nie zastąpi osobistych wrażeń słuchacza.  To czego zakosztowaliśmy w sobotę w Free Blues Clubie, przekonało chyba każdego, że nowa płyta Damage Control będzie ważnym wydarzeniem w tym  muzycznym roku.