W minioną sobotę pod Trasą Zamkową w Szczecinie odbyło się wydarzenie „Black Lives Matters”, będące aktem solidarności Szczecina z ludźmi protestującymi w Ameryce. To efekt śmierci czarnoskórego George Floyda, który zmarł wskutek brutalnej interwencji policji. O ile temat hołdu – walka z rasizmem i uprzedzeniami – jest jak najbardziej szczytny, tak kontrowersje budzi miejsce, w którym wydarzenie się odbyło. Filar Trasy Zamkowej, przy którym zgromadzili się aktywiści, został zdewastowany przez wandali. Widzimy na nim bardzo nieestetyczny napis „I can’t breathe” i kilka innych zamazanych na czarno słów. Działacze partii Razem tłumaczą także, że ktoś dopisał na murze rasistowskie hasło.

„Nie mamy nic wspólnego z tym graffiti”

Nieestetyczny napis na jednym z filarów Trasy Zamkowej był już widoczny, kiedy w sobotę po południu partia Razem zorganizowała manifestację. Aktywistom i politykom nie przeszkadzało występowanie na tle pomazanego filaru i składanie pod nim zniczy. Beniamin Gorgoń z partii Razem tłumaczy, że sprawa jest bardziej skomplikowana. Najpierw na filarze miało widnieć tylko imię i nazwisko ofiary policyjnej interwencji w USA oraz hasło „Help! I can’t breathe”, ale później ktoś dopisał jeszcze zwrot „Blue Lives Matters”, który jest używany przez obrońców rasizmu amerykańskiej policji. Działacze chcieli podczas sobotniej pikiety symbolicznie zakryć go kartonami.

– Wybór miejsca wynikał z tego, że dotarły do nas informacje, że to jest przestrzeń, gdzie gromadzą się szczecinianie, by oddać hołd Georgeowi Floydowi. Nasza pikieta była skierowana przeciwko rasizmowi systemowemu, a śmierć czarnoskórego Amerykanina była kroplą, która przelała czarę goryczy – tłumaczy w rozmowie z portalem wSzczecinie.pl Beniamin Gorgoń. – Nie mamy nic wspólnego z tym graffiti, nie wiedzieliśmy nawet, że jest ono nielegalne. Wiemy za to, że admistrator od dawna wydaje zgody na grafitti i murale na filarach – dodaje szczeciński przedstawiciel partii Razem.

ZDiTM i Straż Miejska: to wandalizm

Straż Miejska w Szczecinie nie otrzymała sygnału o wandalizmie ani o nieprzestrzeganiu przepisów dotyczących reżimu sanitarnego w czasie sobotniego wydarzenia.

– Nie udało się schwytać wandala, który dokonał zniszczenia elewacji filaru Trasy Zamkowej w Szczecinie. Do zniszczenia musiało dojść przed manifestacją. Ubolewamy, że taka sytuacja ma miejsce, bo to świeżo odnowiony filar – przyznaje Joanna Wojtach, rzeczniczka prasowa Straży Miejskiej w Szczecinie.

Administratorem Trasy Zamkowej jest Zarząd Dróg i Transportu Miejskiego w Szczecinie. – Sprawa napisów na filarze zostanie zgłoszona na policję. Nie wydawaliśmy zgody na pomalowanie, traktujemy to jako akt wandalizmu – mówi Hanna Pieczyńska, rzecznik prasowy ZDiTM w Szczecinie.

Sobotnia pikieta zgromadziła pod Trasą Zamkową w Szczecinie kilkadziesiąt osób. Wśród osób solidaryzujących się z ofiarami rasizmu była m.in. posłanka Lewicy ze Szczecina Katarzyna Kotula.