Grudzień to dobry czas na przypominanie ważnych twórców, na przywoływanie pięknych strof wierszy. W tym duchu szczecińcki Sklep z Ptasimi Piórami w piątek, 17 grudnia zaprezentował w Teatrze Polskim materiał ze swej ostaniej płyty “Ulica Mandelsztama”

Ryszard Leoszewski - gitara, śpiew Krzysztof Baranowski - instrumenty klawiszowe, akordeon ,Robert Jarzębski - gitara elektryczna , Lech "Groszek" Grochala – perkusja, Szymon Orłowski - gitara basowa i Joanna Kraszewska – wiolonczela. W takim składzie ta zasłużona dla poezji śpiewanej formacja wystąpiła, a na repertuar wieczoru złożyły się wszystkie kompozycje znane ze wspomnianej płyty, tylko w nieco zmienionej kolejności. Pan Ryszard część z tych utworów opatrzył komentarzem, przywołując różne epizody z życia Mandelsztama – m in spotkanie z Anną Achmatową (przed wykonaniem pieśni “Jeszcze jeden toast” powstałą do słów tej właśnie poetki). Mówił o szablonowym postrzeganiu twórczości tego rosyjskiego artysty jak czarnej i pesymistycznej w swym wyrazie, podając przykłady odmienne (przy okazji wiersza Do ust chciałbym podnosić tę zieleń) Często włączał się do tych wypowiedzi Groszek, który wniósł do nastroju koncertu kilka weselszych elementów. Kiedy został przedstawiony cały zespół, określił Leoszewskiego - “piosenkarzem i księgowym zespołu, który jest mu jeszcze dłużny ostatnią wypłatę”. Wtedy pan Ryszard odrzekł “Musiałem kupić opony zimowe ...”

Ostatni utwór, który został zagrany przez muzyków to wzruszający “Książki tylko dziecinne czytywać” i byłby to zapewne dobry finał tego niezwykłego spotkaniaJednak zespól przygotował jeszcze, jakże aktualne zakończenie. Cztery utwory bardzo aktualne, bo wiążące się z wydarzeniami Grudnia`70 w Szczecinie. Dzień wcześniej Sklep zagrał je w Studiu Radia Szczecin, więc naturalnie zdecydowano powtórzyć tą sekwencję w Teatrze Polskim. Zabrzmiały zatem piosenki „Szczecińska Ballada”, “Podzwonne”, “Śpiewajmy Rodacy” oraz “Ohroń nas Boże” (przygotowane przez Leoszewskiego w grudniu 1981 roku do programu telewizyjnego, który ostatecznie ukazał się pięć lat później, ale bez tego utworu).