To wciąż mało popularna forma wsparcia kultury w Polsce, do której chcą zachęcać Fundacja Stradivarius.pl i Baltic Neopolis Orchestra. Pierwszym mecenasem fundacji została firma Sanprobi, która ufundowała altówkę z pracowni Wojciecha Topy.

Pierwszy mecenas i od razu ważny zakup

Fundacja Stradivarius.pl od 2022 roku pomaga młodym artystom w rozwijaniu ich talentów i umiejętności, promuje kulturę muzyczną w Polsce i za granicą, organizując festiwale na pograniczu polsko-niemieckim a także wspierając inicjatywy edukacyjne realizowane przez Baltic Neopolis Orchestra. Teraz wsparcie będzie jeszcze bardziej znaczące.

– Mamy zaszczyt ogłosić, że nasza fundacja wzbogaciła się o pierwszy instrument. Dzięki hojności i miłości do kultury i sztuki, firma Sanprobi stała się pierwszym Mecenasem Fundacji, a tym samym Fundatorem altówki autorstwa Wojciecha Topy – mówią przedstawiciele fundacji.

Instrumenty Wojciecha Topy są wyjątkowe, lutnik wykorzystuje metody sięgające 1700 roku, aby nadać im jakość tonalną i moc tradycyjnych modeli. Z tego powodu jego instrumenty często chwalone są za ich ciepło i głębię.

„Dobry instrument to więcej niż pół zwycięstwa”

– Taki model funkcjonowania jest znany na świecie, kiedy to prywatni inwestorzy zakupują instrumenty, inwestują w młodych muzyków. W Polsce nie jest to popularne, myślę, że nasze działanie jest modelowe i przykładowe dla innych. Dobry instrument to więcej niż pół zwycięstwa. Przeciętny człowiek w ogóle nie zdaje sobie sprawy, jak może wzrosnąć skala występu z dobrym sprzętem – dodają przedstawiciele fundacji.

Fundacja Stradivarius.pl nieodpłatnie będzie użyczała altówkę młodym muzykom. Instrument będzie używany przez Nelę Zaforemską, absolwentkę Akademii Muzycznej im. Grażyny i Kiejstuta Bacewiczów w Łodzi. Artystka jest również absolwentką programu stażowego Akademia BNO 2020/2021 i od wielu lat współpracuje z orkiestrą BNO, wykazując ogromne zaangażowanie w rozwój własnej kariery, a także kameralistyki.

– Jesteśmy przekonani, że ta inwestycja, ten wyjątkowy instrument stanie się nie tylko narzędziem w rękach młodej artystki, ale także symbolem nieustannego dążenia do perfekcji i pasji w realizacji swoich marzeń – przekonują przedstawiciele fundacji.

– Generalnie nie lubię się chwalić, że pomagamy, bo to naturalne, że ci, którym się powiodło, powinni wspierać tych, którzy tego potrzebują – przyznaje Robert Kornecki, współwłaściciel firmy Sanprobi. – Ale tym razem o tym mówię, bo może to być inspiracja dla innych, jak można wspierać kulturę.