Do użycia siły doszło dziś podczas eksmisji z willi Grüneberga. Na wieść o planowanej eksmisji mieszkańcy budynku przy Batalionów Chłopskich zabarykadowali się w nieruchomości. Egzekutor, by wejść do środka musiał wezwać ślusarza.

Oficjalne stanowisko miasta

O 7.30 rozpoczęła się konferencja Bogdana Jaroszewicza, Zastępcy Prezydenta Szczecina, który przedstawił mediom oświadczenie w sprawie Willi Grüneberga. Zapadła decyzja o siłowym usunięciu mieszkańców.

- W trosce o dobro mieszkańców willi złożyliśmy im propozycję mieszkań tymczasowych. Została odrzucona. Podczas spotkania, które miało miejsce 16 października i odbyło się w obecności prezesa Stowarzyszenia mieszkańcy nie wyrazili nawet chęci obejrzenia proponowanych im mieszkań. - czytamy w oficjalnym stanowisku, w którym miasto powołuje się na rozgoryczenie i frustrację tysięcy mieszkańców spowodowane niedoskonałym połączeniem między prawobrzeżnym i lewobrzeżnym Szczecinem.

Użyto siły

Przed 9.00 pod budynkiem zebrało się kilkadziesiąt osób broniących willi, którzy postanowili zablokować drogę do budynku. Pojawiła się policja, poproszona o pomoc w czynnościach egzekucyjnych, a punktualnie o 9:00 komornik wezwał mieszkańców do opuszczenia nieruchomości. Nie zareagował na dokumenty, które chciał mu pokazać przedstawiciel mieszkańców – Mariusz Łojko.

Obrońcy willi zostali usunięci przez policję, ponieważ blokowali dojście egzekutorowi. W trakcie próby wyprowadzenia mieszkańców doszło do rękoczynów – jeden z lokatorów został obezwładniony przez policje. Mężczyzna zaatakował funkcjonariusza.

- Panowie, zostawcie go. To jest zdesperowany człowiek, który tu mieszka i on na wszystko postawi. Nawet na swoje życie.- apelował Mariusz Łojko ze Stowarzyszenia „Ocalmy Zabytek”.

Po ponad godzinnych staraniach funkcjonariuszom udało się wejść do mieszkania (po nieudanej próbie wejścia głównymi drzwiami, podjęto próbę wejścia drugimi/kuchennymi/ drzwiami). Dwie kobiety, które zabarykadowały się w willi zostały wyprowadzone. Lokatorki przewieziono do mieszkań, które zaoferowało im miasto. Są to lokale tymczasowe, przyznane mieszkańcom willi na razie na miesiąc (z możliwością przedłużania o kolejne miesiące). Po otrzymaniu odszkodowania mieszkańcy będą się musieli z nich wyprowadzić.

Proponowane mieszkanie

Pojechaliśmy z Elżbietą Kępińską zobaczyć proponowane mieszkanie przy ul. Jagiellońskiej

W obecnej sytuacji lokatorzy budynku przy Batalionów Chłopskich zgodzili się na proponowane warunki (te same, które zostały dzień wcześniej odrzucone). Kobiety otrzymały propozycję lokali o wyższym standardzie niż te proponowane kilka dni wcześniej (kiedy to oferowano mieszkania z toaletą na korytarzu).

Przyszłość inwestycji

Willa Grüneberga wpisana do rejestru zabytków stoi na trasie inwestycji wpisanej na indykatywną listę projektów kluczowych Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko – Szczecińskiego Szybkiego Tramwaju. Nieruchomość została przekazana Państwu Kępińskim za zasługi w rozwoju miasta w lipcu 1947 r. Obecnie miasto jest współwłaścicielem obiektu wartego wg urzędników ponad 1,3 mln zł. Jego przesunięcie jest wg miasta niezbędne do zrealizowania inwestycji, na którą otrzymano dotację. Zdaniem Stowarzyszenia „Ocalmy Zabytek” decyzje podjęte przez miasto mogą doprowadzić do cofnięcia przez unię dotacji, wskutek czego całość inwestycji zostanie pokryta ze środków miasta.

Przyszłość zabytku

Dotychczasowi mieszkańcy boją się o przyszłość zabytkowej willi. Podają przykłady budynków w okolicy, które po opuszczeniu zostały splądrowane.

- W momencie przejęcia willi w 100% przez Gminę Miasto Szczecin obiekt zostanie zabezpieczony. Na miejscu będzie znajdowała się ochrona, która będzie pilnować willi przy Batalionów Chłopskich 61 – zapewniał podczas konferencji prasowej Bogdan Jaroszewicz.