Muzyka broni się sama… Druga płyta w dorobku Pablopavo jest znakomitym potwierdzeniem tej tezy. Dziś o pewnych niezwykłych „10 piosenkach” - w dodatku do wygrania w konkursie…
Poezja Sołtysa
Do płyty „10 piosenek” podszedłem z rezerwą, po płycie „Telehon”. Nie żeby była to słaba płyta. Naprawdę była dobra, jak w przypadku Pablopavo, pełna wielu ciekawych historii. Lecz muzycznie do mnie nie trafiła, poza kilkoma utworami, nie potrafiłem w głowie stworzyć jej spójnego obrazu.
Kolejny raz przekonałem się jak płyta broni się sama. Z każdym kolejnym przesłuchaniem, z kolejną wysłuchaną historią doceniałem dzieło Pawła Sołtysa, czyli Pablopavo. Gdzieś przeczytałem o płycie, że to nowa „poezja ulicy”. Zmroziło mnie, gdyż poezję ulicy traktuję podobnie jak łacinę ulicy. Niepotrzebnie.
„…oddajcie wiarę w piłkarskie kariery…”
Opowieści, które snuje Pablopavo są życiowe, przyziemne. Dzieją się w Warszawie, pośród zwykłych ludzi, studentów, handlarzy, zbirów. Odwiedzamy miejsca z młodości artysty: Kino Moskwa, Iluzjon, Kino 1 Maj. Odczuwamy z nim tęsknotę do młodości, wyrażoną w sposób, który zrozumie każdy, kto biegał po podwórkach i zdzierał kolana: „oddajcie bagatelkę i papierosy w rękawach kurtek, piłkę na betonie i zamkniętą furtkę, na której wierzchu darły się spodnie i gęby, dawaj, czekamy, dawaj do nas w te pędy”.
Trafiamy do pewnego warzywniaka, gdzie smutni panowie chcą wymusić kasę, by wkrótce podróżować pierwszym porannym autobusem ze studentką, wracającą z przygodnej nocy z pewnym Mikołajem. Poznajemy młodego, który chciał zrobić interes życia. Zwykli ludzie, niezwykłe piosenki.
Wszystkie opisy są niesamowicie plastyczne. Pablopavo w mistrzowski sposób operuje słowem i zwrotami, które znamy z codziennych rozmów. Niekiedy są to opisy mocne i dosadne, takie jak niekiedy bywają historie zwyczajnych Polaków.
Drugą płytą Pablopavo wzniósł się na poziom artysty wyjątkowego, który ma dużo do powiedzenia. Wielu wprost nazywa go poetą, choć jak sam przyznaje, nie czuje się takowym. Niewątpliwe jednak potrafi opisywać rzeczywistość w sposób niebanalny, na tyle charakterystyczny, że jest czymś nowym w polskim słowie śpiewanym. Doczekał się nawet pracy magisterskiej na temat własnych tekstów.
Muzycznie płyta jest absolutnie nie do zaszufladkowania. Pełno tu nawiązań muzycznych, mieszania stylów, od hip hopu, reggae, folku, przedziwnego trip hopu, po poezję śpiewaną. Rzecz wyjątkowa. Piszę to jako człowiek nawrócony, który płytę chciał skreślić. To chyba najlepsza rekomendacja.
Konkurs - wygraj płytę !
Do wygrania „10 piosenek”. Pytanie brzmi: kiedy zabrano Kino Moskwa? Odpowiedzi proszę przesyłać do niedzieli (01.05) na adres r.socko@wszczecinie.pl
Więcej o dobrej muzyce na:
Komentarze
1