Gęste chaszcze, samosiejki, a wśród nich topole, które spełniają warunki drzew pomnikowych – tak wygląda ponad 1,5-hektarowa działka przy ul. Chorwackiej w Dąbiu. Okoliczni mieszkańcy nie chcą, by została sprzedana pod usługi, zwłaszcza handlu. W środę miejscy radni przeprowadzili wizję lokalną zielonego terenu.

Mieszkańcy zebrali ponad 300 podpisów pod projektem uchwały zmieniającej zapisy miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Radni Komisji ds. Budownictwa i Mieszkalnictwa po raz pierwszy dyskutowali na ten temat dwa tygodnie temu. Zdecydowali wtedy, że przed wydaniem opinii muszą zobaczyć zadrzewioną działkę na własne oczy.

– To miejsce oddane przyrodzie, zielony korytarz, którym przechodzą zwierzęta. Dziś buszują tam sarny, a wiewiórki ganiają się po drzewach. Jest też wiele gatunków ptaków. Mamy tutaj zieleń nieurządzoną, powstałą samoistnie, ale to nie znaczy, że nie jest wartościowa – przekonywali na miejscu autorzy obywatelskiego projektu uchwały.

„Słyszeliśmy, że kupnem jest zainteresowany jeden z dyskontów”

Nie podoba im się, że plan uchwalony w 2022 roku zezwala w tym miejscu na zabudowę usługową wolnostojącą. Zakres usług jest szeroki, obejmuje oświatę, szkolnictwo wyższe, sport i rekreację, zamieszkanie zbiorowe, zdrowie, opiekę społeczną, biura i administrację, park technologiczny oraz – czego najbardziej obawiają się mieszkańcy – handel.

– Słyszeliśmy, że kupnem jest zainteresowany jeden z dyskontów, który nawet sprawdzał jak „wpasować się” w tę działkę. To wtedy w ogóle dowiedzieliśmy się, że plan został zmieniony. Od naszej strony nie wyznaczono granicznej linii zabudowy, więc nawet 4 metry od domów może stanąć potężna hala sklepowa albo parking – mówią mieszkańcy ul. Macedońskiej, to właśnie oni zainicjowali dyskusję na temat zmian w miejscowym planie.

Wiadomo, że każda inwestycja będzie wiązać się z wycinką. Jak dużą? Maksymalnie można zabudować 35 procent działki, a powierzchnia biologicznie czynna musi zajmować minimum 30 procent.

– Tyle tylko, że inwestorzy mają na to sposoby. Mogą na przykład ułożyć ażurowe płyty pod parking i już kwalifikuje się to jako powierzchnia biologicznie czynna – mówią mieszkańcy. – Zdajemy sobie sprawę, że tak duża działka musi zostać w końcu jakość zagospodarowana, ale nie tak, żeby wszystko wyciąć. Ewentualną zabudowę widzielibyśmy na wysokości ul. Helskiej, od strony szkoły. Tam zieleń jest mniej cenna od strony przyrodniczej, a budynki raczej nikomu nie będą przeszkadzać.

Połowa „zielona”, połowa pod inwestycję?

Dlatego radni przyglądając się działce, szukali kompromisowego rozwiązania, które pozwoliłoby przede wszystkim zachować jej bardziej zadrzewioną część (m.in. ze wspomnianymi, rosłymi topolami) i odsunąć ewentualną zabudowę od domów przy ul. Macedońskiej.

– Myślę o tym, żeby podzielić działkę na pół. Część zostawić w takiej zielonej formie jak obecnie, zapewniając bioróżnorodność. A drugą część przeznaczyć do zagospodarowania – proponował Andrzej Radziwinowicz, przewodniczący komisji z klubu Koalicji Obywatelskiej.

– Ważne, żeby zostawić zielony korytarz, który prowadzi aż do parku przy pl. Słowiańskim – dodawał jego klubowy kolega – Przemysław Słowik.

„Miasto musi mieć dochody do budżetu ze sprzedaży działek”

Innym pomysłem, który zaproponował przewodniczący komisji było wykreślenie funkcji usług handlu z miejscowego planu.

– Jeśli chcesz wyrzucić handel, to może trzeba to zastąpić mieszkaniówką? Miasto musi mieć dochody do budżetu ze sprzedaży działek – argumentował Piotr Kęsik z prezydenckiego klubu Koalicji Samorządowej, obawiając się o spadek wartości działki.

– Wniosek mieszkańców dotyczy zachowania zieleni i nad tym powinniśmy się pochylić, a nie proponujemy nowe ustalenia – zwracał uwagę Marek Duklanowski z Prawa i Sprawiedliwości.

Działka przygotowywana do zbycia

Ostatecznie radni zdecydowali, że do tematu wrócą podczas kolejnego, już stacjonarnego posiedzenia komisji. Zaproszone zostaną na nie zastępca prezydenta Anna Szotkowska i dyrektor biura planowania przestrzennego – Zofia Fiuk-Dymek.

Działka przy ul. Chorwackiej na razie nie została wystawiona na sprzedaż, ale przez chwilę ogłoszenie o przygotowywaniu do zbycia wisiało na miejskim portalu miastooferuje.szczecin.eu.