Tego, by miasto było czyste i ekologiczne, chcemy wszyscy, jednak niekoniecznie marzy nam się zagroda jednorożców. Podczas pokazu w Teatrze Małym w minioną sobotę dzieci miały okazję do przedstawienia swojej wizji idealnego miasta. Był to efekt dwutygodniowych zajęć, prowadzonych przez pracowników Teatru Współczesnego.
Już po raz trzeci Teatr Współczesny zorganizował dla dzieci warsztaty, które poprowadzili: aktor Maciej Litkowski, muzyk Jacek Wierzchowski oraz malarka Natalia Szostak. 
 
Tematem tegorocznych spotkań było miasto. Jak dzieci by chciały, by ono wyglądało. Padało wiele propozycji, te surrealistyczne i te prawdopodobne. Jedni chcieli, by chodniki były z czekolady lub by z nieba leciał deszcze żelków czy by za nic nie trzeba było płacić. Inni marzyli o wzajemnym szacunku i tym, by dla ludzi ważne było wnętrze, a nie wygląd.  
 
Na zajęciach plastycznych dzieci tworzyły makiety wymarzonego miejsca w Szczecinie. Mogli wymyślić całkowicie nowe lokalizacje albo zmienić te już istniejące. I tak można było zobaczyć Piernikowy Plac Grunwaldzki czy różowy Las Arkoński. Stworzyli też projekty herbów szczecińskich, umieszczając na nich to, co im się z naszym miastem kojarzy.
 
Codziennie odkrywali też ciekawostki związane ze Szczecinem i jego historią, poznając zalety stolicy zachodniopomorskiego - dowiedzieli się co nieco o Sydonii von Borck, Filipinkach i o przesiedleniach. 
 
Dzięki wycieczce do Współczesnego na Wałach Chrobrego poznali pracę aktorów od kuchni, mogli zwiedzić kulisy i porozmawiać z osobami pracującymi za drzwiami teatru.
 
Scenariusz pokazu został oparty na sugestiach uczestników warsztatów. Przedstawienie opowiadało o grupie dzieci z podwórka, które pomimo tego, że w mieście nie jest tak, jak im się to marzy, to chcą w nim zostać i bawić się razem, bo to ich miejsce, które dobrze znają i w którym dobrze się czują.
 
Warsztaty te to przede wszystkim zabawa, poprzez którą dzieci uczą się wyrażać emocje za pomocą ciała. Pokonują tremę i stres oraz integrują się podczas pracy w grupach. Improwizują i przedstawiają krótkie etiudy, rozwijające ich wyobraźnię. 
 
Zdobyte w ten sposób doświadczenia na pewno przydadzą się dzieciom w przyszłości, a dwa tygodnie wakacji spędzone w grupie rówieśników wydają się być o wiele lepszą alternatywą od przesiadywania cały dzień przed komputerem.