Drewniany „Zryw” dopłynął na „tolszipy”. Trzymamy kciuki za szczecińskich żeglarzy

Szczecińscy żeglarze już od 17 lat reprezentują gród Gryfa w regatach The Tall Ships Races. Przez ten czas otrzymali liczne nagrody, wśród których najcenniejszą jest „Friendship Trophy”. To wyróżnienie dla najbardziej przyjacielskiej i lubianej załogi, która wybierana jest przez kapitanów innych jednostek.

Doświadczeni żeglarze i młodzi adepci żeglarstwa

W tym roku nie mogło być inaczej. W czwartek przed południem załoga jachtu „Zryw” dopłynęła do duńskiego Esbjerg, skąd rozpocznie pierwszy etap regat. Młodzi żeglarze odwiedzą m.in. porty w Harlingen, Antwerpii i Aalborgu.

Reprezentację Szczecina tworzą dwie zmiany. Członkowie pierwszej będą ścigać się w pierwszym i drugim etapie.

– Tworzą ją doświadczeni żeglarze, którzy znają siebie nawzajem i jacht, bowiem reprezentują sekcję morską jednostki. W Antwerpii będzie podmiana – opowiada kapitan Jędrzej Owczarski. – Wówczas przyjedzie 7 osób z zewnątrz. Większość z nich ma już doświadczenie żeglarskie, ale na tym jachcie będą płynąć po raz pierwszy.

„Żeglarstwo uczy pracy zespołowej i pokory”

Dodajmy, że kapitan „Zrywu” przygodę z żeglarstwem rozpoczął w wieku 8 lat. Jak podkreśla, sport ten „kształtuje charakter, uczy cierpliwości, pracy zespołowej i pokory”.

– Czasem rejsy trwają kilka tygodni. Przestrzeń na jachcie jest ograniczona, więc trzeba nauczyć się żyć z innymi ludźmi, podzielić, obowiązkami i czerpać przyjemność z tego, gdzie się jest i co się robi – opowiada Jędrzej Owczarski.

To będą zarazem pierwsze regaty Jędrzeja Owczarskiego w roli kapitana, choć już wcześniej brał udział w poprzednich edycjach. Za pierwszym razem jako członek załogi na „Fryderyku Chopinie”, a za drugim - jako pierwszy oficer na żaglowcu „Kapitan Borchardt”. Co najbardziej podoba mu się w „tolszipach”?

– Ich największym atutem jest międzynarodowa integracja żeglarska. Mamy szansę poznać załogi i kapitanów z innych krajów. Drugi atut to oczywiście rywalizacja. Nie oszukujmy się, to są wyścigi i każdy chce osiągnąć jak najlepsze wyniki – śmieje się. – W The Tall Ships Races chodzi też o dobrą zabawę i miłe wspomnienia.

Wiekowy, ale i nowoczesny „Zryw”

Jednocześnie kapitan „Zrywu” zapewnia, że tegoroczna Reprezentacja Szczecina jest bardzo dobrze przygotowana.

– Nie ma takich rzeczy, których strasznie się obawiam. Tak naprawdę dużo zależy od pogody. Może być fajnie, albo może wiać silny wiatr. To sytuacje całkowicie niezależne od nas. Ale jesteśmy dobrze przygotowani na każde warunki pogodowe – podkreśla.

Szczecińska Reprezentacja płynie na jednostce „Zryw”. To polski jednomasztowy jacht żaglowy klasy Taurus. Jest jednym z trzech, obok Daru Szczecina i Magnolii, jachtów należących do miasta. Zbudowany został w 1978 roku w Szczecińskiej Stoczni Jachtowej imienia Leonida Teligi. „Zryw” zaprojektowali „Kuba” Jaworski i Czesław Gogołkiewicz.

– To bardzo fajny jacht, cały drewniany. Bardzo szybko pływa. Z jednej strony to jednostka wiekowa, ale z drugiej dostosowana do wszystkich wymogów bezpieczeństwa i wygodnego żeglarstwa – tłumaczy Jędrzej Owczarski. – Przez to, że „Zryw” już tak długo pływa, to ma swoją duszą i zrzesza wokół siebie wartościowe i sympatyczne osoby. W efekcie końcowym na jachcie zawsze panuje przyjazna atmosfera.

Pomyślnych wiatrów dla załogi „Zrywu”!

Dodajmy, że w tym roku „tolszipy” wracają na Morze Północne. „Zryw” rozpocznie wyścig z duńskiego Esbjerg do Harlingen już 10 lipca. Po zlocie w Holandii jednostki w etapie towarzyskim pożeglują do Antwerpii w Belgii.

Drugi etap regat wyznaczono między Belgią a Danią. Finał odbędzie się w Aalborgu między 4 a 7 sierpnia.

Załodze jachtu „Zryw” życzymy oczywiście pomyślnych wiatrów oraz jak najlepszych wyników!

O wszystkich wodnych atrakcjach i wydarzeniach na bieżąco informujemy na łamach portali wSzczecinie.pl oraz Sail Żeglarski Szczecin sail.szczecin.eu.