Niewątpliwie poniedziałkową informacją dnia w lokalnym świecie politycznym jest wyrzucenie z ruchu Polska 2050 radnej Edyty Łongiewskiej-Wijas. Polityczka kilka miesięcy temu z radością przyjęła akces do rosnącego ugrupowania, ale już kilka tygodni temu widać było, że jej drogi z partią Szymona Hołowni się rozchodzą. Nie powołano jej do „regionalnej piątki”, budującej struktury i ograniczono jej wystąpienia w mediach. Oficjalnie działacze Polski 2050 odmawiają komentarza. Nieoficjalnie mówią, że współpraca z radną była dłużej niemożliwa.


Działacze Polski 2050 nie dogadywali się z radną? „Kiedy Pani Edyta przychodziła, to nikt nie pytał nas o zdanie”

Oficjalna informacja przekazana przez ruch Polska 2050 i podpisana przez lidera partii Michała Koboskę jest bardzo dyplomatyczna i enigmatyczna.

„Ruch Polska 2050 jest organizacją ogólnopolską, do której przychodzą ludzie o różnych poglądach, różnych umiejętnościach i zróżnicowanym spojrzeniu na wiele spraw. Tworzymy ruch oparty m.in. o ideę „pojednanej różnorodności”, co jest naszą unikalną wartością. To naturalne, że w takiej organizacji dochodzi do nieporozumień. Posiadamy wewnętrzne procedury mediacyjne, które często przynoszą skutek korzystny dla struktur naszego ruchu, ale nie zawsze udaje się wypracować kompromis”, czytamy w oficjalnym oświadczeniu.

Nieoficjalnie członkowie ruchu Polska 2050 są bardziej rozmowni.

– Pani Edyta to indywidualistka i budowanie grupy okazało się dla niej za trudnym zadaniem. Widać było brak chęci budowania, jednoczenia i zachęcania do współpracy. Jak wokół takiej osoby można budować struktury? Centrala to zobaczyła i podjęto decyzję, że nie będzie dalszej współpracy – mówi nam anonimowo jeden z działaczy ruchu Szymona Hołowni. – Konfliktów personalnych nie było, ale relacji też nie. Kiedy Pani Edyta przychodziła, to nikt nie pytał nas o zdanie. Nasza liderka z dnia na dzień dowiedziała się, że będziemy mieli radną – dodaje nasz rozmówca.

Radna na pożegnanie wbiła swoim kolegom ostre szpile

Edyta Łongiewska-Wijas o odejściu z ruchu Polska 2050 poinformowała dzisiaj rano. Swoim kolegom nie szczędziła cierpkich słów. 

„Dziś Polska 2050 jest silna w sondażach, ale, wbrew pozorom, nie wynika to z jakiejś oszałamiającej, politycznej pracy struktur terenowych. To przede wszystkim efekt słabości konkurencji, pogrążonej w kryzysie, i charyzmy medialnego lidera”, napisała radna. „Ludzie tworzący to ugrupowanie na szczeblach wojewódzkich, lokalnych nie chcą zmienić języka debaty politycznej, upodmiotowić mieszkańców, przywrócić znaczenia obywatelskości. Chcą być kolejną spartyjniałą partią w układance. Większość rozmów wewnątrz wypełnia ekscytacja sondażami i dzielenie mandatów. Rozumiem tę radość i pragnienia. Dla niektórych zostanie radnym czy posłem to rzeczywiście będzie największy sukces życiowy”, dodała ostro radna.