Kilka tygodni temu opisywaliśmy historię „DJ-a z placu Rodła”, który głośną muzyką puszczaną z głośnika ulokowanego na sklepowym wózku niemal codziennie „uprzyjemniał” życie pracownikom biurowca Pazim oraz osobom spacerującym przez centrum Szczecina. Po kilkunastu dniach nieobecności mężczyzna wrócił ze swoim sprzętem i gra jeszcze głośniej niż dotychczas.

O powrocie „DJ-a z pacu Rodła” poinformowała nas czytelniczka portalu wSzczecinie.pl.

– Jak spadł śnieg, to było trochę spokoju, a w tym tygodniu wrócił i znowu gra na cały regulator. Był w środę i czwartek. W czwartek krótko, ale w środę grał od południa do końca mojej pracy. Poszłam na zakupy do Galaxy, wracałam przez placu Rodła o 17:00, a on nadal łupał na cały regulator – relacjonuje nasza czytelniczka, pracująca w biurowcu Pazim. – Grał techno i jakiś remix „Despacito” w kółko. Można zwariować – dodaje kobieta.

Joanna Wojtach ze Straży Miejskiej w Szczecinie przyznaje, że problem jest poważny. Mężczyzna ma być regularnie karany mandatami za zakłócanie porządku, a mimo to nieustannie wraca na placu Rodła. Nasi czytelnicy donoszą, że czasem puszcza muzykę także z kładki obok Manhattanu.

– Sprawa kolejny raz została zgłoszona dyżurnemu – mówi Joanna Wojtach.

Jak pisaliśmy już kilka tygodni temu, mężczyzna otrzymał już mandaty na łączną kwotę kilku tysięcy złotych. Na zachowanie „DJ-a” skarżą się przede wszystkim pracownicy pobliskiego biurowca, ale zgłoszenia dokonywane są również przez przechodniów.