Festiwal Akustyczeń przekroczył ramy pierwszego miesiąca roku i teraz lutuje. Pierwszym wydarzeniem, które zobaczyliśmy pod takim szyldem był występ muzyków tworzących projekt Młynarski Plays Młynarski – 6 lutego w Teatrze Lalek „Pleciuga”.

 

Na scenie znalazło się więc aż siedem osób, a po środku oczywiście wyeksponowano zestaw perkusyjny. W trakcie trwania koncertu przekonaliśmy się, że te błyszczące bębny pan Janek traktował dosyć brutalnie, choć początek występu był dość spokojny, wręcz nostalgiczny. Zespół rozpoczął go bowiem tak samo jak swą płytę (wydaną w październiku ubiegłego roku) od kompozycji „ Nie ma jak u mamy”. Obok lidera MPM tworzą jeszcze śpiewająca Gaba Kulka, Wojtek Traczyk - gitara basowa , José Manuel Albán Juárez (czyli po prostu Manolo, urodzony w Szczecinie) – perkusjonalia, Piotr Zabrodzki (klawisze), Kuba Galiński (klawisze), Marian Wróblewski (gitara). Można powiedzieć, że już w pierwszym utworze, pokazali jak wiele potrafią, bo oczywiście wykonali go bardziej żywiołowo niż w wersji studyjnej. Potem nastąpiła krótka przemowa Janka Młynarskiego, który wyraził nadzieję, że to co robi ze swoimi przyjaciółmi, nie zostanie przez szczecinian odebrane tylko i jedynie jako wspinanie się po plecach jego ojca, w celu sięgnięcia po finansowe profity. Nieprzypadkowo chyba zaraz po tych słowach zabrzmiał utwór „Róbmy swoje”.

Kolejne piosenki, które usłyszeliśmy to „Fruwa twoja marynara”, „Ogrzej mnie” , dwie ballady: - „o dzikim zachodzie” i „o tych co się za pewnie poczuli”. Być może dla części publiczności zaskoczeniem był utwór „Podchodzą mnie wolne numery” zaimprowizowany przez Gabę zdawałoby się nieskładnie i niemalże niezrozumiale. Ci, którzy znają ten numer z płyty „Rebeka Nie Zejdzie Dziś Na Kolację” nie byli jednak raczej zdziwieni, a przypuszczam, że nawet szczególnie byli ciekawi jak zostanie przedstawiony na żywo. Mimo wszystko, największe ożywienie na widowni, wzbudziły utwory (dobrze znane z radiowych prezentacji) zagrane później - „Panowie, bądźcie dla nas dobrzy na zimę” i „Lubię wrony”

Chociaż Jan Młynarski pełnił rolę konferansjera, to często dorzucał swoje komentarze także Piotr Zabrodzki (udzielający się m.in. także w zespole Baaba), a nawet zaintonował pod koniec występu fragment piosenki „Już nie zapomnisz mnie” - Aleksandra Żabczyńskiego. Ogólnie było bardzo wesoło na scenie. Artyści odziani w piękne garnitury, a niektórzy także w sombrerach na głowach, stworzyli dansingową atmosferę. Nawet nieco bardziej refleksyjny „La valse du mal” nie zakłócił tego nastroju, bo niedługo po nim w finale otrzymaliśmy rozbudowaną, eklektyczną wersję kompozycji rozsławionej przez Raz Dwa Trzy czyli „Jesteśmy na wczasach”. W jej trakcie Manolo (,znany ze współpracy z Maanamem i Tworzywem Sztucznym) podszedł do mikrofonu i powiedział trzy słowa: „Szczecin jest najważniejszy” czym oczywiście wzbudził wielki aplauz. Po długich owacjach kropkę nad i postawiła natomiast Gaba Kulka śpiewając na pożegnanie „Szarą Kolędę” (tekst, który Wojciech Młynarski napisał do muzyki Krzysztofa Komedy).

Akustyczeń przylutuje po raz kolejny 18-go i 19 -go - również w „Pleciudze”, kiedy zobaczymy tam spektakl „Fumum Vendere”, a 28-go zwieńczy ten miesiąc występ Chorych na Odrę w klubie „Rocker”.