Pół wieku temu w Szczecinie podczas Festiwalu Młodych Talentów wystąpili m.in. Czesław Niemen, Krzysztof Klenczon i Karin Stanek. Wtedy właśnie w naszym mieście rodził się polski big-beat. Wielka Gala Polskiej Piosenki, która wczoraj odbyła się w Teatrze Letnim im. Heleny Majdaniec, uświetniła ten okrągły jubileusz.
Młodzi dzięki muzyce
Czterogodzinny maraton muzyczny rozpoczął się od wykonania utworu „Dwudziestolatki”, który zagrali Czerwono-Czarni (ubrani przepisowo w stroje w tych barwach) z towarzyszeniem Jana Izby Izbińskiego. Jakby dla podkreślenia faktu, że choć średnia wieku widzów była dość wysoka, to większość z nich, przynajmniej tego wieczoru, mogła poczuć się bardzo młodo.
W taki nastrój wprowadzała publiczność przygotowana set lista, składająca się głównie z utworów, które były popularne przede wszystkim w latach 60. W pierwszej części Gali, śpiewała je m.in. Barbara Włodarczyk (”Rudy Rydz”), Piotr Puławski („Unchain My Heart”), Natalia Pastewska („O mnie się nie martw”) i bardzo ciepło przyjęty Wojciech Korda („Niedziela”, „ Johny B.Goode”). Grający na klawiszach, Ryszard Poznakowski miał natomiast okazję odśpiewać swą kompozycję „Gdzie się podziały tamte prywatki”.
Poemat Andrusa
Prowadzący imprezę – Artur Andrus i Jacek Fedorowicz (który dokładnie 50 lat temu również był konferansjerem szczecińskiego Festiwalu Młodych Talentów) oczywiście dużo mówili o pierwszym szczecińskim festiwalu, przypominając tych artystów, których już nie ma wśród nas, ale także przytaczając liczne anegdoty. Pan Jacek pokazywał jak się tańczy twista i co to jest szybka konferansjerka. Opowiadał także o początkach kariery Czerwono-Czarnych, kiedy to grający na gitarze Wiesław Bernolak (który wystąpił także wczoraj) jako jedyny zespole miał elektryczny instrument. Artur Andrus oczywiście raczył nas swoją twórczością rymowaną. Np. poematem o Szczecinie, który powstawał na bieżąco w trakcie trwania Gali.
Nagrody dla debiutantów
Podczas gali wystąpili również finaliści 6-go konkursu, którego celem było odkrycie młodych talentów (wcześniej organizowanego pod hasłem „Gramy”). Zwycięzcą rywalizacji młodych wykonawców okazała się warszawska grupa Maja Olenderek Ensemble ( która otrzymał 12 tysięcy złotych. Drugie miejsce przypadło formacji Back to The Ocean. (5 tysięcy, a trzecie wywalczyli rockmani z zespołu XIII w Samo Południe. (3 tysiące). Wszyscy wykonali po jednym utworze ze swego repertuaru. Dyplomy dla laureatów wręczył im wiceprezydent miasta, Krzysztof Soska. Poza tym wyróżniono również dwie szczecinianki, które wzięły udział w festiwalu w 1962 roku – Grażynę Rudecką i Aleksandrę Nieżychowską – Stankiewicz.
Hołd dla nieobecnych
W drugiej części imprezy na scenie amfiteatru wystąpili jeszcze bardziej oczekiwani artyści Była wśród nich Halina Frąckowiak, która zaśpiewała np. „Dancing Queen”, Janusz Radek, który złożył hołd Niemenowi prezentując cztery jego kompozycje, w tym “Ciucubabkę” i ‘Dziwny jest ten świat”, a także Krzysztof Respondek przedstawił swoje wersje klasyków z dorobku Klenczona ( „10 w skali Beauforta”, „Historia jednej znajomości”). Wiele braw zebrała Kasia Kowalska, która zinterpretowała bardzo interesująco dwa utwory - „Gdybyś kochał mnie choć trochę” i „Chciałbym wiedzieć mój jedyny”. Na zakończenie wszyscy wykonawcy (ci młodzi i nieco starsi) wspólnie zaprezentowali utwór „Trzynastego” Kasi Sobczyk.
Budka w finale
Kiedy część widzów zaczęła już opuszczać swoje miejsca myśląc, że to finał Gali, konferansjerzy poprosili o jeszcze chwilę cierpliwości, mówiąc, że zostawili nam bardzo ciekawy „dodatek”. Po kilku minutach technicznej przerwy, weszli na scenę muzycy Budki Suflera i dali nam prawie godzinną podróż w dekadę lat 70. Krzysztof Cugowski i jego koledzy, zaczęli od „Snu o dolinie”, by później przedstawić jeszcze m.in. „Cień Wielkiej Góry”, a już w dogrywce utwory nowsze (”Twoje radio” i „Cisza jak ta”). Można więc uznać, że był to mocny epilog całego programu.
Mam nadzieję, że w przyszłym roku idea prezentacji młodych talentów będzie kontynuowana i obiecujący debiutanci będą mogli bardziej wyeksponować swoje możliwości (tak jak to było choćby w 2011 roku, kiedy obowiązywała inna formuła konkursu).
Komentarze
0