Pekao Open to przede wszystkim rywalizacja tenisistów z całego świata, ale oprócz emocji o sportowym charakterze na gości zawodów czekają też imprezy dodatkowe. W czwartek, 17 września w ramach Plus Tennis Music Festival zaproszone osoby mogły uczestniczyć w organizowanym co roku turniejowym bankiecie oraz zobaczyć występ Yolandy Graves & Soul Catchers pod hasłem „Prawdziwie Czarna Muzyka”.

Najpierw jednak smakowe i muzyczne atrakcje zostały poprzedzone przez tradycyjnie wprowadzenie prezesa Banku Pekao S.A. Jana Krzysztofa Bieleckiego, który mówił nie tylko o tenisie i turnieju, który jest tak dobrą wizytówką Szczecina, ale oczywiście nie mógł się też nie odnieść do sytuacji gospodarczej kraju. Wiedział, jednak jak te rozważania doprawić żartem czy odpowiednio spuentować tak by swobodny, udany nastrój wieczoru został utrzymany. Wywołał też na scenę prezydenta Piotra Krzystka oraz podkreślił jak bardzo jest rad z przyjęcia zaproszenia do przyjazdu do Szczecina przez Wojciecha Fibaka.

Później przyszedł czas na degustację. Soul Catchers to pięcioosobowy zespół (tradycyjne instrumentarium - dwie gitary, bas, klawisze, perkusja), który eksploruje głównie bluesowe rejony, ale ubarwia swe wykonania także domieszkami innych gatunków. Za sprawą gościnnego udziału Yolandy Graves tym razem sporo elementów R & B przeniknęło do ich propozycji. Ta ciemnoskóra nowojorska wokalistka (współpracująca z Simply Red, i Lenny Kravitzem), dysponująca bardzo mocnym głosem, bez wątpienia bardzo szybko „kupiła sobie” publiczność dzięki swej osobowości i scenicznemu doświadczeniu. Zeszła zresztą do widzów i przechadzając się wśród stolików z mikrofonem śpiewała i zachęcała do żywszych reakcji na muzykę.

Soul Catchers zagrali m.in. kilka standardów takich jak „The Light Dies Down on Broadway”, „Papa Was A Rolling Stone” czy „Stand By Me”. To one podobały się chyba najbardziej, ale trzeba przyznać, że także wykonując kompozycje mniej znane potrafili przekonać odbiorców, że są bardzo sprawnymi muzykami, umiejętnie kreującymi różne dźwiękowe nastroje.

Warto dodać, że sala bankietowa została przystrojona replikami plakatów z lat 60-ych zapowiadających wydarzenia sportowe i muzyczne. Tak więc mimo, że cały wieczór miał skromniejszy wymiar niż podobna impreza przed rokiem, to zadbano o ciekawą oprawę całego wydarzenia i dobre menu. Widzowie mogli też pobawić się grając w ruletkę lub black jacka.