Wkrótce zostaną wycofane wojska NATO z Afganistanu. Nie kończy się jednak ich współpraca. Na temat dalszej współpracy rozmawiali dziś w jednostce przy ul. Łukasińskiego dowódcy wojsk wchodzących w skład Wielonarodowościowego Korpusu Północno – Wschodniego NATO.
Szczecin był pierwszym polskim miastem, w którym zorganizowana została trzydniowa konferencja dowódców wojsk NATO, która cyklicznie odbywa się co pół roku. W konferencji brało udział 120 oficerów wszystkich wojsk wchodzących w skład Korpusu, z czego ponad 30 generałów. Rozmawiali o dalszej współpracy po wycofaniu się wojsk z Afganistanu.
Celem spotkania była dyskusja na temat przyszłości w zakresie przygotowania, treningu oraz ćwiczeń Wojsk Lądowych Sojuszu po przekształceniu misji Międzynarodowych Sił Wsparcia Bezpieczeństwa (ISAF) w Afganistanie w misję Stanowcze Wsparcie (Resolute Support Mission), na temat zadań Sił Odpowiedzi NATO (NRF-NATO Response Force) oraz tego, jak nowo utworzone Sojusznicze Dowództwo Lądowe (Land Command-LANDCOM) będzie przewodzić wysiłkom mającym na celu doskonalenie współpracy między sojusznikami i państwami partnerskimi, aby zapewnić większą interoperacyjność i lepsze możliwości, szczególnie w kontekście wielonarodowym.
Lekcja z Afganistanu
Misja NATO zmieni się do ustanowienia pokoju – mówił generał Frederick B. Hodges, amerykański dowódca sojuszniczych wojsk lądowych – Misja będzie miała innych charakter niż obecnie. Nadal będziemy kontynuować misje pokojowe, również w innych rejonach świata, bo nigdy nie wiadomo, kiedy będą one potrzebne. Dlatego lepiej być przygotowanym na wszystko.
Zapytany o wnioski z trwającej w Szczecinie konferencji brytyjski generał Tim Evans, pełniący obowiązki dowódcy korpusu szybkiego reagowania odpowiedział:
Musimy wyciągnąć lekcję z Afganistanu i Iraku. W jaki sposób efektywnie zastosujemy nasze możliwości w rejonie kolejnych działań, będzie zależał sukces następnych misji. Działamy międzynarodowo. Naszą współprace oceniam jako doskonałą. Takie konferencje służą nam do dalszego rozwoju i doskonalenia. Główne zadania Korpusu w NATO przedstawiają całe spektrum: przygotowanie do wejścia, prowadzenia akcji, podtrzymywania pokoju, przeniesienie się w krótkim terminie czasu. Musimy podchodzić globalnie, siły szybkiego reagowania muszą być gotowe do wysłania w każde miejsce, gdzie jest taka potrzeba. Cały czas obserwujemy wydarzenia na całym świecie.
„Jazz” na poligonie w Drawsku
Niemiecki generał Hans-Lothar Domrose, dowódca sił szybkiego odpowiadania NATO wyraził swoje zadowolenie ze współpracy międzynarodowej:
Jestem zadowolony i podobało mi się. Szczecin znam od samego początku istnienia Korpusu. Była to bardzo ważna konferencja. W jednym miejscu, w jednym pokoju spotkali się liderzy z dziewięciu korpusów. Było to dobre wydarzenie. Przygotowujemy się do kolejnych misji. Musimy utrzymać wysoki poziom gotowości. Nastąpiła redukcja sił, mimo to musimy zapewnić wysoki standard gotowości. Ludzie pracujący razem popełniają błędy i nadal je będą popełniać. Dlatego staramy się utrzymać na najwyższym poziomie, opartym na respektowaniu takich wartości jak respektowanie praw jednostki, człowieka, a to są znane zasady. Wymaga się od nas, abyśmy zachowali dobrą twarz, musimy umieć reagować. W dniach 6 – 7 listopada będą organizowane na poligonie w Drawsku Pomorskim ćwiczenia „Jazz”. Polska zostanie „zaatakowana” przez wymyślonego wroga, a naszym zadaniem będzie odparcie go. Pokażemy, że potrafimy chronić ludzi mieszkających w krajach członkowskich NATO.
Wymiana doświadczeń
Generał Eric Margail, dowódca sił szybkiego reagowania w wojsku francuskim nie krył swojego zadowolenia ze swojego pobytu w Polsce. Bardzo mu się spodobał Szczecin, wspominał wspólne wędrówki po mieście z innymi uczestnikami konferencji. Szczególnie zapadł mu w pamięci Zamek Książąt Pomorskich. Przyjechał do Polski pierwszy raz w życiu, spędzając tu trzy tygodnie.
Brytyjski generał Gordon K. Messanger, odpowiedzialny za współpracę partnerską zakładał przypuszczenie, że gdyby tej konferencji nie było, 22 państwa wchodzące w skład Korpusu straciłyby wiele. Konferencja ta była okazją wymiany doświadczeń i wypracowania wspólnej postawy. Zapewnił, że wspólne działania są bardziej efektywne aniżeli działania osobnych wojsk poszczególnych krajów. O wiele mniej kosztowne jest branie udziału we wspólnych zadaniach i ćwiczeniach, aniżeli organizowanie ich w pojedynkę.
Polacy, którzy nie zajmują się sprawami obronności kraju, nie odczuwają obecności Polski w NATO. Zdaniem generała Hodgesa jest to słuszna postawa. Podobnie jest w Stanach Zjednoczonych. Nasz kraj, który przeszedł ciężką lekcję historii, poznał zabory, dwie wojny światowe i dwa totalitaryzmy, dziś nie ma podstaw, by obawiać się o naruszenie swoich granic przez wrogie wojska. Obecność w NATO jest gwarantem tego bezpieczeństwa. I takie samo poczucie bezpieczeństwa mają pozostałe kraje, których wojska uczestniczą w działaniach Korpusu.
Komentarze
0