Andrzej Jagodziński ze swoim trio wystąpił 18 września w sali Bogusława Zamku Książąt Pomorskich i koncert ten był na pewno jednym z ciekawszych punktów całorocznego programu „Portrety Chopina”

Oprócz lidera grającego na fortepianie usłyszeliśmy także Adama Cegielskiego (kontrabas) i Czesława Bartkowskiego (perkusja). W tym składzie w 1993 roku pan Andrzej nagrał płytę „Chopin" i to wydawnictwo (na długo przed wielką falą zainteresowania muzyką naszego kompozytora ze strony jazzmanów) stało się niejako prekursorskim dziełem. W tym roku oczywiście zapotrzebowanie na interpretacje muzyki  mistrza Fryderyka jest bardzo duże  i wciąż dowiadujemy się o nowych przedsięwzięciach artystycznych odnoszących się do jego dokonań. Jednakże to właśnie Jagodziński w dużej mierze zainspirował swoimi nagraniami wielu innych polskich muzyków i w pewien sposób wyznaczył drogę, którą podążają teraz inni.

Szczeciński występ został podzielony na dwie części W pierwszej z nich usłyszeliśmy cztery tematy z dorobku twórczego  Chopina, które Trio przedstawiło w formie improwizowanych kompozycji zbliżonych  strukturą do standardów jazzowych (m.in. „Etude F minor op. 25 nr 2” znaną z albumu „Chopin Once More”). W części drugiej natomiast w całości została wykonana  „Sonata b-moll opus 35”, a zaraz po niej „Nokturn f-moll opus 55” zagrany solo
przez pana Andrzeja. Utwór ten (zawierający jeden z najbardziej znanych chopinowskich czyli „Marsz żałobny”) poświęcony został pamięci Tomasz Wojtaszkowi (szczecińskiemu trębaczowi, grającemu m.in w zespole Dixie Lovers), który zmarł niemal dokładnie dwa lata temu. Muszę przyznać, że w tej wersji (bogatej harmonicznie) zabrzmiał ten utwór mniej podniośle, nabierając za to dodatkowych walorów melodycznych.

Po trwającym niemalże 90 minut występie widzowie mogli kupić wydawnictwa płytowe A. Jagodzińskiego oraz otrzymać pamiątkowe wpisy.