Posłowie i radni Platformy Obywatelskiej zapraszają polityków Prawa i Sprawiedliwości do wzięcia udziału w “uczciwej i rzetelnej” debacie na temat zagrożonej Szczecińskiej Kolei Metropolitalnej. - Mam nadzieję, że posłowie Brudziński, Szałabawka, Dobrzyński oraz wojewoda zachodniopomorski potraktują tę sprawę z należytą powagą i przyjdą na spotkanie - zapraszał podczas czwartkowej konferencji prasowej radny sejmiku województwa Wojciech Dorżynkiewicz.
Przypomnijmy, że kilka dni temu branżowy portal rynek-kolejowy.pl przedstawił najnowsze informacje w sprawie Szczecińskiej Kolei Metropolitalnej. W stanowisku przesłanym do redakcji, spółka Trakcja SA (generalny wykonawca zadań należących do PKP PLK – red.) tłumaczy, że aktualny harmonogram realizacji inwestycji uniemożliwia zakończenie prac w 2023 r.
“Bez względu na barwy polityczne”
- Niewiele dzieje się na odcinkach realizowanych przez spółkę Trakcja. Dotychczas zostało zrealizowanych jedynie 9 procent prac. Jeśli inwestycja nie zostanie zrealizowana do końca 2023 roku, to samorządy i PKP PLK będą musiały zwrócić 500 milionów złotych dotacji unijnej - przypomniał radny sejmiku województwa Wojciech Dorżynkiewicz.
Podczas konferencji prasowej radni Platformy Obywatelskiej zaprosili polityków Prawa i Sprawiedliwości na spotkanie Zachodniopomorskiego Zespołu Parlamentarnego, Sejmiku Województwa Zachodniopomorskiego oraz Rady Miasta Szczecin, które odbędzie się 3 listopada o godz. 11 w sali sesyjnej Rady Miasta Szczecin.
- Wspólnie poszukajmy rozwiązań, które sprawią, że inwestycja zostanie zrealizowana w terminie - zachęcał Wojciech Dorżynkiewicz. - Szczecińska Kolej Metropolitalna powinna być inwestycją, która łączy nas wszystkich. Powinna być ponad podziałami partyjnymi, ponieważ dotyczy ogromnej liczby mieszkańców aglomeracji szczecińskiej.
"Nie mogą powstać dworce widmo”
Radny miejski Marcin Biskupski dodał, że problemy związane z SKM dotyczą blisko 600 tysięcy mieszkańców regionu.
- Samorząd realizuje swoją część inwestycji w sposób bardzo wydajny. Sam Szczecin wykonał już węzeł przesiadkowy w Podjuchach, który kosztował niemal 11 milionów złotych. Obecnie prowadzimy sześć przetargów na kolejne węzły przesiadkowe. Za chwilę okaże się, że kolejne miliony zostaną wydane, a pieniądze nie wrócą do budżetów gmin jako refundacja ze środków unijnych - mówił. Marcin Biskupski dodał, że brak refundacji ze środków unijnych może “postawić niektóre gminy w katastrofalnej sytuacji”. - Nie możemy doprowadzić do tego, aby powstały dworce widmo, które będą puste. 3 listopada powinniśmy wszyscy razem usiąść i posłuchać co ma do powiedzenia spółka PKP oraz Trakcja.
"Zaległości inwestycyjne leżą po stronie PKP PLK”
- To właśnie Szczecińska Kolej Metropolitalna zdefiniuje Szczecin jako centrum gospodarcze, biznesowe i kulturalne w regionie - dodał radny sejmiku województwa Artur Nycz.
Jednocześnie podkreślił, że w żadnej z gmin nie ma ryzyka przekroczenia terminu zakończenia ich części inwestycji. Przypomnijmy, że samorządy odpowiedzialne są za m.in. budowę zintegrowanych węzłów i przystanków z parkingami P&R i B&R. Natomiast spółka PKP PLK odpowiedzialna jest za modernizację linii kolejowej nr 406 na odcinku Szczecin Główny - Police oraz wybranej infrastruktury pasażerskiej na liniach kolejowych 273, 351, 401.
- Konsekwencje mogą być dramatyczne. Kłopoty finansowe tych gmin to najbardziej eufemistyczne stwierdzenie, jakie możemy w tej chwili użyć. Zaległości inwestycyjne leżą po stronie PKP PLK. Komisja gospodarki, infrastruktury i ochrony środowiska zajmowała się tą sprawą kilka miesięcy temu, wiosną. Już wtedy mówiliśmy, że termin 18 miesięcy jest niezwykle trudny do zrealizowania, ale wciąż możliwy - przypomniał Artur Nycz. - Mamy koniec października, a spółka Trakcja nie wykonała należnych prac. Dodatkowo toczą spory z PKP PLK. To wszystko sprawia, że budowa stoi pod olbrzymim znakiem zapytania.
Dodajmy, że politycy PO zaprosili na listopadowe spotkanie przedstawicieli PKP PLK oraz Trakcji.
“Byłbym na czas, gdyby była SKM”
Podczas konferencji głos zabrał także radny miejski Łukasz Tyszler, który przyjechał spóźniony.
- Próbowałem dotrzeć z Prawobrzeża na tę konferencję. Gdyby była Szczecińska Kolej Metropolitalna, to byłbym na czas. Niestety, nie ma jej i każde utrudnienie na drodze powoduje, że podróż się wydłuża. Takie sytuacje pokazują, jak bardzo ważny jest projekt SKM - mówił. Łukasz Tyszler jeszcze raz zaznaczył, że listopadowe spotkanie “ma służyć wyłącznie temu, aby znaleźć rozwiązanie dość trudnej sytuacji”.
- Jesteśmy w stanie ukończyć ten projekt. Bez względu na barwy polityczne - podkreślił.
Komentarze
12