Informacje o tym, że w szpitalach w naszym regionie brakuje anestezjologów, co powoduje przekładanie lub odwoływanie planowych zabiegów, pojawiają się od kilku tygodni. Jak przekazują nam czytelnicy, problemy mają dotyczyć m.in. kardiochirurgii czy urologii. Szpital na Pomorzanach w Szczecinie uspokaja jednak pacjentów i przekonuje, że obecna sytuacja nie wynika z braku kontraktacji anestezjologów i ich odejściu z pracy, a z powodu… sezonu grypowego.
Jak poinformowała nas jedna z czytelniczek, sytuacja jest niepokojąca, ponieważ pod koniec tygodnia pacjenci mieli otrzymywać telefony, że planowane często kilka miesięcy temu zabiegi są przekładane na bliżej nieokreśloną przyszłość.
„Klinika PUM na Pomorzanach odwołuje wszystkie zaplanowane operacje z uwagi na brak kontraktacji anestezjologów. Właśnie dzwonią do pacjentów. Terminy nowych operacji są nieznane. To skandal” – napisała do nas czytelniczka.
Rzeczniczka szpitala na Pomorzanach, Bogna Bartkiewicz, dementuje informację o tym, że nie ma porozumienia między dyrekcją szpitala a lekarzami.
– W związku z tymczasowo zmniejszoną obsadą anestezjologów, m.in. z powodu sezonu grypowego, absolutnie nie mówimy o „braku kontraktacji anestezjologów”, ograniczone jest wykonywanie zabiegów planowych. Zabiegi nagłe i ratujące życie odbywają się bez zmian – zaznacza Bogna Bartkiewicz. – Decyzję o przesunięciu zabiegu planowego każdorazowo podejmuje lekarz kierujący, po przeanalizowaniu historii choroby pacjenta. Pacjenci są informowani o sytuacji indywidualnie. Na urologii przesunięto 5 zabiegów z przyszłego tygodnia na ok. 60 wykonywanych tygodniowo. Oceniamy, że w przeciągu najbliższych 2-3 tygodni sytuacja ustabilizuje się i wrócimy do realizacji pełnego grafiku zabiegów – zapowiada.
Braki anestezjologów w szpitalach w Polsce są bardzo odczuwalne. Po kontroli przeprowadzonej w 2022 roku przez Najwyższą Izbę Kontroli okazało się, że wielu lekarzy anestezjologów pracuje nawet na kilku etatach. Zdarzały się przypadki, że znieczulanych było nawet dwóch pacjentów jednocześnie. Raport NIK wskazał, że najpoważniejsze braki lekarzy tej specjalności występują na Podlasiu.
Komentarze
21