Występy w krajach europejskich i Azji, koncerty ze światowej klasy artystami, utwory skomponowane przez najwybitniejszych kompozytorów, wydana niedawno nowa płyta. Baltic Neopolis Orchestra spełniła już wiele swoich marzeń, ale ma ich jeszcze wiele. Przy okazji świętowania 15-lecia zespołu kilka z nich ma szansę się ziścić.
„Trzeba wierzyć w marzenia”
Emilia Goch Salvador, dyrektor Baltic Neopolis Orchestra, nie może uwierzyć, że to już 15 lat działalności zespołu. Pierwszy koncert pamięta, jakby to było wczoraj.
– Pamiętam nawet w co byliśmy ubrani – przyznaje.
A wszystko zrodziło się jeszcze na studiach.
– Zaczęłam współpracować z orkiestrą z Berlina, z którą jaka jedyna Polka pojechałam do Chin. Wyjazd dał mi poczucie, że świat jest tuż obok, wcale nie tak odległy, jak nam się wydaje – wspomina. – Trzeba wierzyć w swoje marzenia i choć wydaje się to surrealistyczne i mało prawdopodobne, jestem żywym przykładem, że jednak to może się wydarzyć. Moje marzenia o podróżowaniu urzeczywistniły się. Teraz jeżdżę nie tylko ja, ale całe BNO!
Zaproszenia płyną z wielu miejsc na świecie. „Nie przestaje mnie to zadziwiać”
Jedną z najbardziej pamiętnych tras koncertowych w dorobku BNO z pewnością jest ta z 2016 roku po Azji południowo-wschodniej oraz zeszłoroczna po Japonii.
– Trudno jest zrobić międzynarodową karierę – zaznacza Goch Salvador. – Zagraniczne trasy koncertowe to ogromne koszty. Dumni jesteśmy, że nasza praca nad jakością wykonania często niełatwych dzieł muzycznych owocuje tak wieloma zaproszeniami na koncerty za granicą.
Dwa miesiące temu zadzwonił do nas Yevgeniy Kostrytsky, koncertmistrz Bilkent Symphony Orchestra w Turcji, z którym mieliśmy okazję grać w maju ubiegłego roku i zaprosił zespół na koncerty do Ankary i Istambułu w Turcji już w marcu tego roku.
Rok 2023 pełen oryginalnych pomysłów
Jak zapewnia Emilia Goch Salvador, orkiestra – jak co roku – postara się proponować coś nowego. W planach jest m.in. Tour de Musica, czyli muzyczna trasa ścieżkami rowerowymi powstałymi na Pomorzu Zachodnim.
Druga inicjatywa ściśle wiąże się z samymi obchodami 15-lecia.
– Z okazji jubileuszu często przygotowuje się foldery, czy gadżety promocyjne. My wymyśliliśmy, że chcemy świętować inaczej! To będzie coś zupełnie innego i oryginalnego – zdradza Goch Salvador. – piosenka o nas! Napisanie jej powierzyliśmy Olkowi Różankowi, który wraz z Borysem Sawaszkiewiczem przygotuje także część muzyczną z udziałem naszej orkiestry. Może uda się nagrać wideoklip. Marzymy o benefisie, wydarzeniu, na które zaprosimy naszych przyjaciół, mecenasów i wspólnych występach.
BNO ma również ambitny plan trasy koncertowej po stolicach Europy promującej nowo wydaną płytę. Na liście znajduje się już kilka niezwykłych miejsc, ale jak zapewnia Goch Salvador, zespół będzie dążył do tego, by było ich jeszcze więcej.
Letnim hitem mają być występy w amfiteatrach w Szczecinie, Kołobrzegu i Świnoujściu. Specjalny program jest już gotowy.
– Pojawi się wyjątkowa wersja „Planet” Gustava Holsta – zdradza Goch Salvador. Holst był prekursorem muzyki filmowej, urodził się za wcześnie i nie mógł zaistnieć w swoich czasach – dodaje.
Nie zabraknie sprawdzonych już projektów
Baltic Neopolis Orchestra nie porzuca przedsięwzięć realizowanych w poprzednich latach. Już po raz piąty na mieszkańców Szczecina w długi majowy weekend czekać będzie Szczecin Classic, a latem całe Pomorze Zachodnie rozbrzmi dźwiękami podczas Music West Fest.
– Standardowo BNO będzie grać również w Polsce. Już teraz potwierdzone są występy w filharmoniach w Częstochowie i Łomży, po raz pierwszy pojawimy się w Filharmonii Kaszubskiej – zapowiada Goch Salvador. Te występy to część kontynuacji projektu „stART”. Z BNO nie rozstają się również mecenasi – firma Sanprobi, która w tym roku również obchodzi swoje 15-lecie, a także Miasto Szczecin oraz Województwo Zachodniopomorskie.
Coś, czego nigdy BNO nie robiło. „Może powinniśmy rozwinąć się w tę stronę”
Rok 2022 w księgach orkiestry zapisze się jako ten, w którym spełniło się wiele marzeń. I choć może trudno będzie przebić zeszłoroczne wydarzenia, to w myśl zasady, by każdy rok był lepszy od poprzedniego, BNO wierzy, że jeszcze wiele przed nimi. – Teraz mamy nowe marzenia, każdy rok jest inny – przyznaje Goch Salvador. – Ogromną wartością naszego stowarzyszenia jest to, że nie mamy żadnych granic w planowaniu projektów, nie musimy wchodzić w schematy. Myślimy o czymś, czego nigdy nie robiliśmy na większą skalę. Widzimy potencjał w nowych obszarach, edukacji, również dzieci. To wciąż bardzo deficytowy obszar!
Największe sukcesy i najskrytsze pragnienia
– Trudno zdecydować, co jest największym sukcesem, bo dla każdego może to być coś innego – zaznacza Goch Salvador. – Dla mnie najważniejszym osiągnięciem jest to, że nadal trwamy i się rozwijamy. Oczywiście trasa po południowo-wschodniej Azji, bo zagraliśmy w miejscach, w których nikt co dzień nie koncertuje. Ogromnym sukcesem są też utwory, które zostały dla nas skomponowane przez najwybitniejszych kompozytorów. Koncert w Filharmonii Narodowej, który skończył się owacjami na stojąco w dużej sali, gdzie zagraliśmy trzy bisy! To zdarza się bardzo rzadko.
Biorąc pod uwagę, że właściwie już wizytówką BNO jest to, że gra i koncertuje po świecie, na liście rzeczy do zrealizowania nie może zabraknąć wymarzonego miejsca, by wystąpić.
– Carnegie Hall w Stanach – odpowiada bez zastanowienia Goch Salvador. – Skończyła się pandemia, więc można zacząć nad tym pracować.
Zanim muzyków będzie można usłyszeć w nowojorskiej sali koncertowej, szczecińska publiczność będzie mogła ich podziwiać w Willi Lentza. Już w niedzielę, 29 stycznia, zapraszają na „Karnawałowe Rytmy w Willi Lentza”. W programie m.in. muzyka Czajkowskiego i Piazzolli.
Komentarze
0