Myrra Ros to islandzka songwriterka, która w lutym odbyła długą trasę po Polsce. Podczas kilkunastu występów odwiedziła m.in. Gdynię, Łódź, Wałbrzych, Poznań i Szczecin. W naszym mieście zagrała wczoraj (16.02) w studenckim klubie „Szafa”.

Myrra w tym miesiącu wydaje swój debiutancki album „Kveldúlfur” (czyli Nocny wilk) i oczywiście utwory z niego były wykonywane tego wieczoru w  gitarowym duecie z Andrésem Lárussonem. Usłyszeliśmy zatem takie numery jak „Animal”, „The House The Home” czy tytułową kompozycję, a melancholijny głos i brzmienia gitary akustycznej zdominowały przestrzeń „Szafy” przez 45 minut trwania całego występu. Był on  na pewno ciepłym i przyjaznym  spotkaniem z islandzka kulturą w folkowym wydaniu. Zwłaszcza, że artystka dużo mówiła o sobie i swoich wrażeniach z pobytu w Polsce. Powiedziała, że tak jej się tu podoba, że zamierza wrócić na kolejną trasę (w lipcu). Wybór utworu, który zakończył cały set był raczej zaskakujący... Artystka zaśpiewała bowiem „Myśli i słowa” Bajmu. W dodatku uczyniła to po polsku...

 

Po występie Myrry na scenie zainstalował się projekt z Australii - Phia & Owls of the Swamp i oni dokończyli ten zimowy wieczór, zdecydowanie uprzyjemniając go przygotowanymi przez siebie dźwiękami.