Czysta czterogłosowa harmonia. Legenda amerykańskiej sceny jazzowej rozpoznawalna na całym świecie. Blisko 50 lat spędzonych na scenie, 30 wydanych płyt i 10 zdobytych nagród Grammy. Zadziwiający i perfekcyjni The Manhattan Transfer wystąpią na scenie w złotej sali koncertowej szczecińskiej Filharmonii, gdzie zabrzmi mistrzowskie połączenie gatunków i stylów: jazz, R&B, doo-wop, bebop.
Ta grupa wokalna zasłynęła na świecie pod koniec lat 70. XX wieku wykonaniem utworu „Chanson d’amour”. Status TMT umocnił się, kiedy otrzymali 12 nominacji do nagrody Grammy za album „Vocalese” z 1985 roku, który tym samym stał się drugim albumem z największą liczbą nominacji po albumie „Thriller” Michaela Jacksona. Od tego czasu cieszą się nieprzemijającą sławą jako grupa, jednocześnie z powodzeniem rozwijając swoje kariery solowe. The Manhattan Transfer został wpisany do Panteonu Sław Zespołów Wokalnych (Vocal Group Hall of Fame) oraz wyróżniony tytułem American Eagle w uznaniu za wkład w amerykańską kulturę i dziedzictwo muzyczne.
The Manhattan Transfer współpracowali z takimi osobowościami muzycznymi, jak Ella Fitzgerald, Chick Corea, Bobby McFerrin, Take 6 i Weather Report. Koncertowali na całym świecie w wypełnionych po brzegi klubach muzycznych, salach koncertowych i na stadionach. Występowali m.in. w Palace Theatre w Londynie oraz w Walt Disney Concert Hall w Los Angeles.
W 2014 roku zmarł Tim Hauser – założyciel i lider kwartetu. Członkowie The Manhattan Transfer: Cheryl Bentyne, Janis Siegel i Alan Paul postanowili kontynuować swoją działalność muzyczną i po przyjęciu do grupy Trista Curlessa nagrali w 2018 roku płytę „The Junction”. Na płycie tej utrzymali idealną harmonizację głosów, a dzięki współpracy z producentem Mervynem Warrenem, pięciokrotnym zdobywcą nagrody Grammy współpracującym m.in. z Quincy Jonesem i Boyz II Men, legendarne brzmienie zyskało świeżości i dynamiczności.
W trakcie koncertu w Filharmonii w Szczecinie zabrzmią utwory nie tylko z ostatniej płyty. Będzie to okazja, aby usłyszeć przeboje TMT powstałe na przestrzeni lat... i przekonać się, że profesjonalizmowi muzyków towarzyszy niezmienna radość z występowania na scenie.
Komentarze
0