Zakład Usług Komunalnych w Szczecinie tłumaczy, jak doszło do skandalicznej sytuacji na Cmentarzu Centralnym. Firma Hades w niedzielę przygotowywała grób do ponownego pochówku i według administratora nekropolii, nie dochowała odpowiednich procedur. Sama firma również zabrała głos w tej sprawie i wyraziła ubolewanie, że doszło do takiego zdarzenia. Przypomnijmy, mieszkanka miasta odwiedzając cmentarz, zastała grób swojego ojca zasypaną ziemią, z której wystawały ludzkie szczątki.


Zakład pogrzebowy z dotkliwą karą od miasta. „Karygodne zachowanie”

O szokującej sytuacji, do której doszło na Cmentarzu Centralnym w Szczecinie, na łamach portalu wSzczecinie.pl napisaliśmy w poniedziałek wczesnym popołudniem.

Sprawą zajął się Zakład Usług Komunalnych, który w mocnym komunikacie skrytykował firmę pogrzebową zajmującą się pochówkami.

– Sprawcą karygodnego zachowania jest firma Hades, której pracownicy złamali wszystkie możliwe reguły. Zdarzały się już na nią skargi, ale pierwszy raz takiego kalibru. Po pierwsze nie powinni prowadzić prac w niedzielę. Kolejna zasada jest taka, że kopiąc grób głębinowy firmy pogrzebowe mają robić to w taki sposób, by nie uszkodzić pobliskich grobów czy infrastruktury. Wszystko dookoła powinno być odpowiednio zabezpieczone, odgrodzone biało-czerwoną taśmą i zawsze należy ustawiać tablice ostrzegawcze. I wreszcie: szczątki ludzkie są zawsze najważniejsze i tłumaczenie, że „były oklejone ziemią i nie było ich widać” nie jest żadnym tłumaczeniem – mówi Andrzej Kus, rzecznik prasowy Zakładu Usług Komunalnych w Szczecinie. – O zaistniałym zdarzeniu poinformowana została policja, która już dzisiaj z samego rana wraz z pracownikami Zakładu Usług Komunalnych, dokonała wizji lokalnej. Na firmę Hades nałożony został dodatkowo 15-dniowy zakaz wjazdu oraz zakaz świadczenia usług pogrzebowych na wszystkich cmentarzach komunalnych – dodaje rzecznik.

Hades przeprasza i tłumaczy do czego doszło w niedzielę na Cmentarzu Centralnym

Przedstawiciel Salonu Pogrzebowego Hades w rozmowie z portalem wSzczecinie.pl przeprosił za zaistniałą sytuację oraz stwierdził, że jest mu przykro, że miała ona miejsce. Opowiedział także o kulisach zdarzenia, do którego doszło w niedzielę na Cmentarzu Centralnym.

– Przyszła do nas rodzina, której mieliśmy pomóc w organizacji pogrzebu. Chcieli na Cmentarzu Centralnym, ale nie mieli grobu. My zgłosiliśmy się do ZUK-u z prośbą o wyznaczenie kwatery. Nie ma przecież nowych i czystych kwater, tylko groby „z odzysku”. Nasz pracownik podczas prac skaleczył sobie rękę i poszedł tę rękę opatrzyć. Wrócił do pracy kilka godzin później. W tym czasie przyszła tamta rodzina i zobaczyła szczątki. Ja wiem, że to jest przerażający widok – wyjaśnia przedstawiciel zakładu. – Zgonów przez pandemię jest dwa razy więcej niż wcześniej, dlatego pracowaliśmy w niedzielę – dodaje.

Podczas rozmowy z naszym portalem przedstawiciel przedsiębiorstwa kilkukrotnie przepraszał za zaistniałą sytuację. Jak zaznaczył, ze względu na małe odległości między mogiłami na Cmentarzu Centralnym często dochodzi do sytuacji, że inne groby są przysypywane ziemią. Robione jest to jednak tak, by nie wyrządzić żadnych szkód.

– Nie mamy innych możliwości przygotowania grobu do pochówku ponownego jak tylko obsypywanie ziemią innych nagrobków. One są zabezpieczane folią i w tym przypadku tak było. Co mamy zrobić z tą ziemią? Tam nie można wjechać taczką czy wózkiem, by ziemię wywozić poza kwaterę. Tak jest robione na co dzień – tłumaczy przedstawiciel Hadesu. – Każdy postępuje w ten sposób. Ziemia zawsze jest wysypywana na boki. Na większości kwater na Cmentarzu Centralnym po prostu nie ma innej możliwości.

Sprawa została zgłoszona na policję. Salon Pogrzebowy Hades zapowiada rozmowę o zaistaniałej sytuacji z Zakładem Usług Komunalnych.