Protest mediów, który ma miejsce od rana, mocno zaskoczył opinię publiczną. Największe telewizje, stacje radiowe oraz portale informacyjne nie publikują nowych treści, a cały dzień na ich stronach głównych ma ukazywać się hasło „Media bez wyboru”. Nowy podatek od dochodów reklamowych w opinii nadawców uderzy w media, które nie są dotowane przez np. abonament. To może wyeliminować z rynku mniejszych nadawców oraz prasę, która już teraz borykała się ze sporymi problemami.


Posłanka Kotula: „Ta walka z wolnymi mediami ma jeden cel: totalną bezkarność władzy”

W akcję włączyły się największe media w Polsce, w tym Polsat, TVN, Onet, Interia, RMF FM, Radio Zet. Jedynki wszystkich dzienników ogólnopolskich np. „Faktu” czy „Dziennika Gazety Prawnej” są dzisiaj czarne i możemy tam przeczytać list otwarty do rządu, apelujący o zawieszenie planów wprowadzenia nowej daniny.

Inicjatywa rządu PiS od rana rozgrzewa opinię publiczną.

„Wolne media to jeden z filarów demokracji, gwarant pluralizmu i obiektywnego przedstawiania rzeczywistości. To tama przed zalewem propagandy i kłamstw kiedyś publicznej TVP, do której dokładamy miliardy naszych pieniędzy. Chrońmy wolne media”, napisał na Facebooku prof. Tomasz Grodzki, Marszałek Senatu z Koalicji Obywatelskiej.

– Ta władza boi się prawdy na swój temat, dlatego chce zaorać niezależne media. Gdyby nie one, nikt nie dowiedziałby się o aferze respiratorowej, o maseczkach od instruktora narciarstwa, o dwóch wieżach Kaczyńskiego, o propozycjach korupcyjnych w KNF i wielu innych. Media publiczne, które stały się narzędziem w rękach polityków PiS, dostają z naszych podatków każdego roku gigantyczną kwotę 2 mld. Gdyby rząd rzeczywiście chciał wesprzeć dodatkowymi pieniędzmi NFZ, zamiast na TVP powinien przeznaczyć te pieniądze na służbę zdrowia – dodaje poseł Arkadiusz Marchewka z Koalicji Obywatelskiej.

– Jako Lewica stoimy na straży wolności mediów i nie ma naszej zgody na ograniczanie tej wolności. Nie ma demokracji bez wolnych mediów, nie ma wolności bez pluralizmu, to nasze prawo w debacie publicznej. Społeczeństwo bez informacji jest skazane na propagandę i utratę wolności słowa. Ta walka z wolnymi mediami ma jeden cel: totalną bezkarność władzy. Władzy na ręce patrzą tylko wolne media. To jeden z ostatnich bastionów demokracji w Polsce – komentuje Katarzyna Kotula z Lewicy.

Matecki: „Jeśli Gazeta Wyborcza i TVN mają być wyłączone, to niech trwa jak najdłużej”

Politycy Prawa i Sprawiedliwości bronią nowych przepisów i nie uważają, że jest to zamach na wolne media.

– Filmy oglądam na Netflixie, HBO Go i Amazon Primie. Bieżące informacje czerpię z Twittera, Reddita, YouTube'a, serwisu informacyjnego słucham w Radiu Maryja. Nawet nie zauważyłbym tego protestu, ale jeśli Gazeta Wyborcza i TVN mają być wyłączone, to niech trwa jak najdłużej. A co do samych zmian – zaznaczam, że jest to propozycja ministerstwa finansów i muszę zapoznać się ze szczegółami propozycji oraz uzasadnieniem, by odnieść się do tej sprawy – komentuje Dariusz Matecki z Solidarnej Polski.

– Należy spojrzeć na uregulowania w innych krajach, które są podobne do tych proponowanych przez rząd. Tam, gdzie spółki Skarbu Państwa zwalczały skutki COVID-19, to nikt tego nie kwestionował. To pytania o solidarność różnych podmiotów. Pytanie też, na ile zyski mediów w Polsce są transferowane na zewnątrz. Trudno mówić o zamachu na wolność słowa, są politycy, którzy mówią: zlikwidować TVP Info, to jest zamach na wolność mediów – mówi w rozmowie z portalem wSzczecinie.pl Maciej Kopeć z Prawa i Sprawiedliwości.

O proteście mediów portal wSzczecinie.pl pisał już wcześniej.