Prace z cyklu ,,Mała czarna" autorstwa pochodzącej ze Szczecina artystki będzie można oglądać w piwnicy Kany już od 5 września.
Wystawa ta jest ważna z kilku względów. Ma poniekąd wymiar sentymentalny. Małgorzata Rogalka, choć już nie mieszka w Szczecinie, powraca dzięki swoim obrazom do rodzinnego miasta. Ponad to my, oglądający ,,jesteśmy świadkami (...) prawdziwej, jej pierwszej wystawy", jak powiedziała nam p. Dorota Obałek z Kany.
Miasto - piękne czy brzydkie?
Jednym z tematów poruszanych przez malarkę jest otoczenie i miejska architektura. Wielkoformatowe dzieła autorstwa Maro stanowią przykład nadawania nowoczesnym, chłodnym, urbanistycznym elementom (jak np. bloki) duszy. Artystka patrzy ciepło na szarość miejskich kamienic, ulic, podwórzy i wyszukuje właśnie w tych burych kolorach i zwykłych kształtach nowej estetyki.
Kobiecość i męskość
Główną myślą przyświecającą autorce są problemy związane z tożsamością i płcią. Malarka łamie stereotypy (przedstawia mężczyznę malującego sobie usta jak w reklamie pomadki) lub je podtrzymuje (np. anioł jest utożsamiany z kobietą). Mała czarna to nie tylko nazwa napoju, ale też damskiego stroju. Nie są to jednak jedyne możliwe interpretacje - Maro bowiem sieje wątpliwości, porusza wiele wątków. Nie wskazuje odpowiedzi metodą "kawa na ławę" (nawiązując do tytułu wystawy).
Jak Benetton
Akrylowe prace M. Rogalki wykorzystują - prócz stonowanej - także krzykliwą kolorystykę kojarzącą się z reklamowymi bilboardami czy plakatami. Nawiązują zatem do sztuki konsumpcyjnej, która zalewa miasta i ulice, jest nam więc bardzo bliska.
,,Mała czarna" przy parującej filiżance kawy
- Wystawa jest ważna chociażby z tego powodu, że można na niej zobaczyć co się dzieje w Szczecinie i co robią ludzie, którzy są ze Szczecina - powiedziała naszemu portalowi menadżerka Kany - a poza tym, fantastycznie jest zobaczyć taką wystawę w miejscu, w którym się właśnie pije małą czarną.
Prace Małgorzaty Rogalki można oglądać codziennie od godziny 15.00 do 30 września.
Komentarze
1