„Fotografie z cyklu »Rekwizyty atrybuty« Zdzisława Pacholskiego pochodzą w większości z lat osiemdziesiątych ubiegłego stulecia. Można je nazwać foto-komentarzami, które – jak się nietrudno domyślić – mają za swoje tło i kontekst okres stanu wojennego oraz lata fasadowej normalizacji trwającej aż do przełomowego dla Polski 1989 roku.
Większość z tych fotografii można jednak nazwać społeczno-politycznymi foto-plakatami, które miały dodawać otuchy społeczeństwu, ośmielając je do oporu wobec niechcianej władzy. Zadaniem tych dzieł było także wskazanie – paradoksalnie – na potrzebę obrony przed samym społeczeństwem na drzemiące w nim pokłady konformizmu i wybicie go z dobrego samopoczucia opartego na uproszczonych diagnozach rzeczywistości i uproszczonej (więc wysokiej) samoocenie, by ostrzec przed niebezpiecznymi konsekwencjami pozorowania »moralno-politycznej jedności«.
Ten podwójny krytycyzm fotografii Pacholskiego zaowocował ich podwójnym wyłączaniem z obiegu. Zdjęcia nie mogły zyskać aprobaty cenzorów, choć zapewne wielu z nich z radością zawiesiłoby je na ścianie swego cenzorskiego pokoju, traktując ten gest jako autoironiczny komentarz do własnej pracy. Nie pasowały również ani do post-dadaistycznego klimatu łódzko-warszawskiej »Kultury Zrzuty« (były za mało ludyczne i nie dość szydercze), ani do konwencji sztuki tworzonej w latach stanu wojennego i krótko po nim »ku pokrzepieniu serc« (były za mało podnoszące na duchu). W rezultacie, potencjalnie najlepszy okres dla »Rekwizytów atrybutów« – pierwsza połowa lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku – nie był dla nich aż tak pomyślny, jak mogłoby się to dziś zdawać.
Jeśli namawiam dzisiaj do ponownego zainteresowania się cyklem zdjęć Pacholskiego, do ich ponownego wystawiania, publikowania i oglądania, to nie dlatego, że uważam, iż powinniśmy tym zdjęciom jakoś »wynagrodzić« ich ówczesnego pecha. Sam artysta powiedziałby pewnie, że pech »Rekwizytów atrybutów« nie był, koniec końców, aż tak duży, bo przecież ostatecznie udało się je pokazać w wielu miejscach i zobaczyły je setki, jeśli nie tysiące osób. […] Upominam się o zdjęcia Pacholskiego z jednego prostego powodu: dlatego, że zachowały one swą aktualność. Paradoksalnie, fotografie-komentarze z początku lat osiemdziesiątych dwudziestego wieku rozumie się dziś równie dobrze jak wówczas, gdy Pacholski pokazywał je po raz pierwszy. Tylko teraz nie kojarzą się one już (zwłaszcza młodszym widzom) ze stanem wojennym, lecz np. z prowincjonalnością Polski i jej chwilami mocno postkolonialnym obliczem, z konformizmem korporacyjnych karierowiczów, z naskórkowym charakterem społeczno-kulturowych przemian, pod spodem których, bez większego trudu, znaleźć można stare kompleksy Polaków, z nieudolnie tuszowaną szpetotą codzienności czy z pozornością wielu deklarowanych wartości.
[…] Pacholski, ze swoimi zdjęciami, staje się dziś kimś w rodzaju niespodziewanego prowokatora. Prowokująca okazuje się już jednak nie symbolika i nie forma jego obrazów, ale ich »inteligencja«. Innymi słowy – zdjęcia Pacholskiego są znowu »pod prąd«, lecz tym razem nie z uwagi na ukryte w ich poglądy społeczne, polityczne bądź estetyczne, ale dlatego, że pokazuje refleksyjny potencjał fotografii w momencie, w którym nikt już niemal weń nie wierzy i nikt go już właściwie nie oczekuje”.
Fragmenty recenzji wystawy „Stare rekwizyty na nowe czasy” prof. dr hab. Rafała Drozdowskiego z Instytutu Socjologii Uniwersytetu Adama Mickiewicza, członka Rady Programowej XV Ogólnopolskiego Zjazdu Socjologicznego (Szczecin, 11–14 września 2013).
Zdzisław Pacholski – ur. w 1947 r. w Osiekach. Artysta fotograf od 1977 r., członek Związku Polskich Artystów Fotografików. Jest autorem licznych wydarzeń artystycznych, m.in. wystaw z cyklu Rewizja. Działał na rzecz kultury niezależnej w czasie stanu wojennego. Uczestniczył w wielu wystawach w Polsce i na świecie, m.in. w Biennale w São Paulo w 1989 r. Jest honorowym członkiem niemieckiego stowarzyszenia twórczego Walbergener Kreis. W 2008 r. został wyróżniony medalem im. Waldemara Kućki przyznawanym wybitnym twórcom polskiej fotografii.
Komentarze
0