Opady deszczu w poprzednim tygodniu doprowadziły do powstania wyrw w nasypie drogi między nowym skrzyżowaniem w Podjuchach a mostem nad Regalicą. Prezydent Piotr Krzystek uspokaja, że nie stanowi to zagrożenia dla przejeżdżających tamtędy kierowców, a służby pracują nad usunięciem usterek.

Węzeł Granitowa to wciąż plac budowy, ale kierowcy mogą wreszcie korzystać z nowego skrzyżowania. Spore obawy wśród mieszkańców wzbudziły jednak zdjęcia, które w ostatnich godzinach obiegły media społecznościowe. Widać na nich, że deszcze uszkodziły nasyp tuż przy drodze.

– Woda podmyła skarpę i kilka wyrw jest już na granicy asfaltu – alarmował jeden z naszych czytelników, który przesłał nam zdjęcia.

Internauci z niepokojem zastanawiali się, czy nie stanowi to zagrożenie bezpieczeństwa dla przejeżdżających tamtędy kierowców. Emocje tonował prezydent Krzystek, który włączał się w dyskusje w mediach społecznościowych, kilkukrotnie podkreślając, że wszystko jest pod kontrolą.

– Służby o sprawie wiedzą od końca zeszłego tygodnia. Nie stało się to w weekend. Niestety deszcz zrobił w kilku miejscach swoje. I nie tylko na tej budowie. Sam pas, po którym poruszają się pojazdy, jest oddalony od krawędzi skarpy o kilka metrów, w związku z czym obecnie jest bezpiecznie. Służby pracują, by sytuację poprawić – tłumaczył.

Większość prac drogowych na węźle Granitowa powinna zakończyć się do sierpnia. Finalizacja całej inwestycji, wraz z budową nowego mostu nad Regalicą, potrwa najprawdopodobniej do końca roku. Pierwotny termin zakończenia wszystkich prac ustalony był na sierpień 2020 r.