Czarny Kot Rudy świętuje wciąż swoje siedemnaste urodziny! Przedostatnim wydarzeniem kilkudniowego programu w Teatrze Polskim był spektakl "Dobry wieczór państwu” Krzysztofa Materny.

To satyryczne  spotkanie z widzami poświęcone jest pracy konferansjerów czyli zawodowi, który Mistrz uprawiał wiele lat, zbierając wiele cennych doświadczeń z tym związanych. Dzieli się nimi z widzami w formie  dość nietypowej bo w monodramie na dwa głosy.  Partneruje mu bowiem Asystentka (w tej roli Olga Bołądź) - młoda, ambitna, ale wciąż niezadowalająco wykonująca swoje obowiązki. Dość rzec, że nie udało jej się nawet zapewnić na ten wieczór garderoby dla swego szefa...

"Dzień dobry państwu"  jest zatem przede wszystkim humorystycznym przeglądem sytuacji, jakie mogą spotkać konferansjera podczas pracy. Ktoś, kto zabiera się za tą profesje jest przecież narażony na złośliwość techniki i zdany często na łaskę swoich pomocników, którzy nie są takimi zawodowcami jak on sam. Materna przywołuje zdarzenia z epoki późnego PRL, opowiada o tym dlaczego tak ważną imprezą był festiwal w Sopocie, komentuje
papkę słowną czytaną przez prezenterów telewizyjnych z prompterów i odsłania szczegóły powstawania takich programów jak "Taniec z gwiazdami", które potrzebują do obsady  nie tylko celebrytów, ale też  medialnych nowicjuszy, których trzeba od zera wykreować (np. np. dopisując im wzruszająćą biografię z domem dziecka w tle).

Choć widzowie śmieją się z absurdalnych zdarzeń opisywanych przez duet, to jest to często gorzkie rozbawienie, bo kiedy poznajemy lepiej  prawa i zasady dotyczące  polskich mediów i biznesu rozrywkowego, to nie jest nam już tak wesoło.  Nikt nie chce być przecież ogłupiany, a w tym wypadku, co chwila dostrzegamy jak łatwo i skutecznie  autorzy medialnego przekazu manipulują emocjami i potrzebami odbiorców. By stworzyć iluzję mądrych treści i wprowadzić widza w stan samozadowolenia, gotowi są na różne sztuczki i zabiegi, nieczytelne "gołym" okiem. 

Spektakl ten od trzech lat znajduje się w repertuarze Teatru Polonia i oczywiście nic nie traci na swej aktualności. Zmienia się tylko pani Olga, która obecnie prezentuje fryzurę "na krótko"...